waclawbr | 2012-07-30 21:58
Trasa rowerowa pobiegnie blisko północnej granicy województwa. Dlaczego?
Mirosław Arczak przysłuchuje się prezentacji projektu trasy rowerowej
|
Więcej zdjęć »
W Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie zaprezentowane zostały dziś (30.07) założenia projektu „Trasy rowerowe w Polsce Wschodniej”, którego realizacja ma zakończyć się do końca 2015 roku (o tym wydarzeniu pisaliśmy w materiale „Będą setki kilometrów nowych tras rowerowych, ale nie w Olsztynie”). Efektem projektu na terenie Warmii i Mazur będzie 420-kilometrowa trasa rowerowa przecinająca region z zachodu na wschód, położona równoleżnikowo, blisko północnych krańców województwa. Warta 81,4 mln zł inwestycja w 85% zostanie sfinansowana środkami unijnymi z Programu Rozwój Polski Wschodniej, 10% wyłoży skarb państwa, a 5% środków pochodzić będzie z budżetu samorządu województwa. Jak mówiono podczas konferencji prasowej w tej sprawie, trasa ma stanowić szkielet tras rowerowych w województwie, a kolejne trasy, które będą do niej dowiązywane, będą miały priorytet w dofinansowaniu z przyszłego programu operacyjnego dla regionu.
Obecnych na konferencji prasowej dziennikarzy interesowało m.in. dlaczego nową trasę rowerową zaplanowano w pobliżu granicy z Obwodem Kaliningradzkim (najniżej położony na południe punkt trasy to Lidzbark Warmiński).
- Założenie było takie, żeby ożywić te tereny województwa, które są mniej zurbanizowane, mniej zagospodarowane turystycznie, ale jednocześnie są bardzo atrakcyjne jeśli chodzi o krajobraz, o obcowanie z naturą - wyjaśniał marszałek Jacek Protas. - Te tereny to w Polsce północno-wschodniej tereny przygraniczne. Jeżeli spojrzy się na mapę przygotowaną na potrzeby projektu, to można zauważyć, że większa część trasy przebiega w pobliżu granic Rosją, Litwą, Białorusią i Ukrainą.
Marszałek zwrócił też uwagę, że zdecydowana większość dotychczas wykorzystanych w województwie środków unijnych ulokowana została w rejonach najbardziej zurbanizowanych - w Olsztynie, Elblągu, Ostródzie, Iławie, Ełku.
- 80% środków z Regionalnego Programu Operacyjnego miało się koncentrować w obszarach o dużym lub średnim potencjale rozwojowym, więc cała północna część województwa jest prawie „białą plamą” jeśli chodzi o rozkład tych środków - tłumaczył marszałek. - Założeniem Programu Rozwoju Polski Wschodniej i tego konkretnego projektu było, żeby zaktywizować turystycznie te miejsca, które dzisiaj nie są nadmiernie eksploatowane, albo nie mają należytej infrastruktury. Chodziło o to, żeby dać im szansę rozwoju turystyki, zwłaszcza rowerowej. Tym bardziej, że najatrakcyjniejsze trasy rowerowe przeprowadza się poza terenami zurbanizowanymi, po to, by turysta miał jak największą możliwość bezpośredniego obcowania z przyrodą. Dlatego też takie usytuowanie trasy - z pełną premedytacją i pełnym przekonaniem, że również te tereny zasługują na swoją szansę, zasługują na to, żeby zainwestować tam pieniądze.
Dziennikarzy interesowały również powody rezygnacji z planowanej wcześniej odnogi trasy z Lidzbarka Warmińskiego do Olsztyna. Podobną odnogę widać na planach trasy rowerowej w na terenie województwa podlaskiego.
- Propozycje przebiegu tras otrzymaliśmy z firmy Tebodin, która została wynajęta przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, żeby te propozycje przygotowała i skonsultowała we wszystkich pięciu województwach - tłumaczył marszałek. - Z firmą Tebodin mieliśmy różne - lepsze i gorsze doświadczenia, zakończone summa summarum przejęciem dokumentów. Proponowaliśmy tej firmie uzupełnienie przebiegu trasy w naszym województwie o odnogę do Olsztyna. Przez długi czas to było brane pod uwagę. Potem okazało się, że na przygotowanie tej odnogi zabrakło pieniędzy, ale przede wszystkim czasu. Firma Tebodin wykonała zlecenie na głównym przebiegu trasy i zakomunikowała nam, że jeżeli chcemy analizować jeszcze jakieś odnogi i dowiązania, to będą potrzebowali jeszcze kolejnych dwóch, trzech, czterech miesięcy. A my czasu na to nie mieliśmy.
Marszałek dodał też, że realizacja całego programu, którego przeprowadzenia podjęła się Państwowa Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, była bardzo poważnie zagrożona.
- Na początku tego projektu założenie było takie, że samorząd województwa w ogóle stoi z boku - mówił marszałek. - Dopiero w momencie, kiedy okazało się, że jest bardzo, bardzo wiele trudności, partner w postaci samorządu województwa został poproszony, żeby ten projekt wziął i zrobił. Jestem o tym głęboko przekonany, że gdybyśmy byli od początku beneficjentem i mogli wybrać firmę, która zrobi nam dokumentację, to dzisiaj prawdopodobnie po tych ścieżkach już byśmy jeździli. Ale sytuacja jest taka, a nie inna i musimy sobie z nią poradzić. W pewnym momencie projekt był na tyle zagrożony, że zostaliśmy poproszeni przez panią minister rozwoju regionalnego, która zapytała nas, czy weźmiemy to w swoje ręce i zrobimy, czy też rezygnujemy w ogóle z projektu. Nam, marszałkom pięciu województw Polski Wschodniej, bardzo zależało, żeby ten projekt zrobić, w związku z tym wzięliśmy to na swoje barki. Mam nadzieję, że dzisiaj najgorsze mamy już za sobą.
Prezentacji projektu i wyjaśnieniom marszałka województwa wspomaganego przez pracowników Departamentu Infrastruktury i Geodezji Urzędu Marszałkowskiego przysłuchiwał się Mirosław Arczak, który od początku (2008 rok) jako aktywny członek środowiska rowerzystów brał udział w konsultacjach prezentowanego dziś projektu, a który obecnie jest także pełnomocnikiem prezydenta Olsztyna ds. „rowerowych”. Arczak nie będąc jednak dziennikarzem, nie mógł zabierać głosu w trakcie konferencji. Swoimi uwagami podzielił się z przedstawicielami mediów po jej zakończeniu.
- Uwag do przekazanych dzisiaj informacji spisałem całą listę, na ich omówienie potrzebowałbym sporo czasu - powiedział Arczak dziennikarzom. - Zapewne część odpowiedzi na stawiane przeze mnie pytania i wyrażane wątpliwości uzyskałbym po zapoznaniu się ze studium wykonalności projektu, ale okazuje się, że ten dokument nie jest dostępny dla publiczności, a wręcz jest „utajniony”. Dlatego przekazane ustnie informacje o wyborze takiego a nie innego przebiegu trasy rowerowej na terenie województwa, czy o przyczynach rezygnacji z połączenia trasy z Olsztynem oceniam jako słabo wsparte argumentami merytorycznymi.
Jednym z konkretnych zarzutów stawianych przez Mirosława Arczaka zaprezentowanemu dziś projektowi jest „skrajnie północny” przebieg trasy.
- Już w 2009 roku udało się opracować alternatywny przebieg trasy, tzw. centralny, który wykorzystywałby już istniejące prężne ośrodki turystyczne, które dałyby kręgosłup szkieletu turystycznego, o którym dzisiaj słyszeliśmy - mówił Arczak. - Bardzo trudno będzie budować szkielet w oparciu o kręgosłup zlokalizowany na jednym z biegunów naszego województwa. Mam również obawy, czy w ślad za inwestycjami w infrastrukturę rowerową w tych północnych rejonach pójdzie wsparcie dla inicjatyw gospodarczych, które turystów będą obsługiwać. Turysta potrzebuje noclegu, potrzebuje wyżywienia, atrakcji, wsparcia technicznego, a słyszymy tylko, że powstanie jedynie kilkadziesiąt punktów obsługi rowerzystów, więc myślę, że to będą parkingi rowerowe. Planowane jest tylko 101 stojaków, co wskazuje, że nie przewidujemy tam zbyt dużego ruchu, ponieważ tak naprawdę, takie miejsca wymagają innej skali tej drobnej infrastruktury, jak na przykład stojaki. Więc obawiam się, że turystyka rowerowa może nie być takim motorem rozwoju tamtego terenu, ponieważ sama trasa rowerowa nie załatwia sprawy, zwłaszcza, że o tej trasie rozmawia się w bardzo różnych kontekstach.
Inna z wątpliwości, jaką podzielił się z dziennikarzami Mirosław Arczak, dotyczyła braku informacji o tzw. targecie przyszłej trasy rowerowej.
- Nie usłyszeliśmy tak naprawdę, kto jest adresatem tej trasy, która połączy 5 województw - stwierdził Arczak. - W pozostałych województwach trasy penetrują obszar województwa głębiej niż u nas. U nas jest to tylko skrajnie poprowadzona trasa, podczas gdy w innych województwach trasa kluczy i przebiega najczęściej przez centrum, czyli daje możliwość dołączenia do niej niemal wszystkich samorządów. U nas samorządy położone na południu województwa będą miały około 150 - 200 km, aby móc się „podłączyć” pod tę trasę.
Jak powiedział jeszcze Mirosław Arczak, informacje o przyszłych użytkownikach trasy są ważne także ze względu na jej standard.
- Jeżeli adresatami trasy będą rowerzyści długodystansowi, to trzeba pamiętać, że są to turyści bardzo wymagający, ceniący sobie komfort podróżowania na rowerze - stwierdził. - Jeżeli trasa nie będzie miała nawierzchni bitumicznej lub żywicznej, to taki turysta skorzysta z trasy tylko raz i więcej go nie zobaczymy. A pan marszałek mówi, że Komisja Europejska nie pozwala kłaść takich nawierzchni w lasach! W Europie Zachodniej nikt nie robi problemu, że dwu czy trzymetrowej szerokości asfaltowa ścieżka rowerowa biegnie przez las.
Podobnych uwag Mirosław Arczak miał jeszcze sporo, ale zapytaliśmy go, co w tej sytuacji zamierza uczynić jako pełnomocnik prezydenta Olsztyna ds. „rowerowych”.
- Przede wszystkim będę chciał uzyskać dostęp do studium wykonalności zaprezentowanego dziś projektu - odpowiedział. - Tam spodziewam się znaleźć merytoryczne argumenty, które zdecydowały o tym, że nasza, popierana przez władze miasta, koncepcja centralnego przebiegu trasy rowerowej i jej połączenia z Olsztynem została odrzucona - koncepcja, co do której mieliśmy pisemne zapewnienie PARP-u, że będzie poważnie brana pod uwagę. Moim celem będzie teraz dowiedzieć się, co powinniśmy w naszych propozycjach poprawić, by w przyszłości znaleźć się możliwie blisko tej trasy. A dzisiaj odnoszę wrażenie, że taka, a nie inna decyzja podjęta została w obawie o utratę unijnego dofinansowania.
Z D J Ę C I A
F I L M Y
Marszałek Jacek Protas o trasach rowerowych
30-07-2012
P L I K M P 3
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.