ATK | 2012-07-25 11:29
Otwarte konsultacje na temat ciepłownictwa
W konsultacjach wzięli również udział radni miejscy i prezydent Olsztyna (fot. ATK - wszystkie) |
Więcej zdjęć »
Niezwykle gorący i bardzo emocjonujący był wczoraj (24.07) przebieg drugich już otwartych konsultacji społecznych na temat „Wybór rozwiązań technologicznych i organizacyjnych związanych z zabezpieczeniem mieszkańców Olsztyna w ciepło” w perspektywie najbliższych lat. Po roku 2017 w mieście wyłączona zostanie sieć ciepłownicza obsługiwana przez Michelin Polska. Konieczne jest więc zabezpieczenie odpowiedniej ilości kilowatów, by mieszkańcy mieli dostateczną ilość ciepła i nie marzli w domach.
Nie zapowiadało się, że spotkanie skupi aż takie tłumy. Sala w czasie debaty wypełniona była po brzegi. Temperatura spotkania rosła z minuty na minutę. Najpierw zaprezentowali się eksperci. Potem głos zabrali mieszkańcy. Jako pierwszy wypowiadał się Konrad Nowak, obecny prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Olsztynie. Odpowiadał na pytania zadawane przez internautów.
- To nieprawda, że forsowany był tylko jeden wariant dotyczący budowy nowej elektrociepłowni, co jest nam zarzucane - mówił prezes MPEC. - Na początku było 9 wniosków. O tym, jaki wariant będzie wybrany ostatecznie, zdecydowane zostanie po rozważeniu wszystkich uwarunkowań i propozycji.
Potem prezes Nowak przekonywał zebranych, że budowa nowej ciepłowni jest koniecznością w sytuacji, kiedy Michelin wymówił dostawy ciepła. Początkowo miały one ustać od 2015 roku, ostatecznie, dzięki negocjacjom, nastąpi to po 2017 roku. Zakładany koszt inwestycji, którą planują ciepłownicy ma wynieść około 500-700 mln zł.
Po nim głos zabrał przedstawiciel MPEC Olsztyn Henryk Krzyżak, który przedstawił koncepcję budowy źródeł szczytowych i czym są te źródła. Zaproponował wykonanie pięciu takich źródeł o mocy dostawczej 25 MW każdy. Koszt inwestycji wraz z renowacją kortowskiej ciepłowni wyniesie 366,2 mln zł, a więc o wiele mniej niż budowa nowej ciepłowni.
Z kolei Piotr Paszko z Intercon Wrocław przedstawił analizę, z której wynikało, dlaczego MPEC nie stać na przeprowadzenie samodzielnie inwestycji, ani też na uzyskanie wsparcia z miasta. Budżet Olsztyna nie wytrzyma takiego obciążenia, bo ryzyko i wielkość spłat są zbyt duże i mogłyby zahamować inne działania inwestycyjne.
Lidia Warnel z MPEC Olsztyn poinformowała, że trudno jest uzyskać do tak dużego projektu, jaki jest planowany, dotacje unijne lub inne dopłaty środowiskowe. Tu pracownik MPEC widzi jedynie możliwość kontraktu w formie Partnerstwa Publiczno-Prywatnego. To pozwoli na sfinansowanie całkowitych kosztów.
Pomysłom empecowskich ekspertów sprzeciwił się ekspert niezależny, dr inż. Ryszard Śnieżyk, który zauważył, że pomysł budowania tak dużej inwestycji grozi niewypłacalnością. Niesie też za sobą zagrożenia związane z uwarunkowaniami prawnymi, kryzysem ekonomicznym, polityką ekonomiczną oraz warunkami ochrony środowiska. Dodatkowo na tak duże przedsięwzięcie mogą mieć wpływ „żółte certyfikaty”, błędy technologiczne oraz kosztowne przyłączenie do sieci elektroenergetycznej. Dr Śnieżyk wskazał na możliwość obniżenia kosztów eksploatacji w MPEC m.in. poprzez zmniejszenie kosztów poboru mocy zamówionej. Jego propozycje przewidują nakłady inwestycyjne na zaproponowany wariant - zastosowanie agregatów, w sumie 170 mln zł. To znacznie mniej od propozycji lansowanej przez MPEC.
Po nim głos zabrał prof. Krzysztof Wojdyga, który starał się zdiagnozować sytuację systemu ciepłowniczego i perspektyw grzewczych oraz uwarunkowań budowy nowego źródła w Olsztynie.
Z kolei specjalista od audytu, Andrzej Grzegorczyk, przedstawił swoje stanowisko na temat budowy tak wielkiej inwestycji jak Elektrociepłownia Olsztyn. Jego zdaniem tak duże przedsięwzięcie obciąży znacznie kieszenie mieszkańców Olsztyna, nie dając wcale gwarancji bezpieczeństwa.
- Nikt nie jest w stanie określić, jaka będzie cena ciepła za kilka lat, czyli w roku 2018 - mówił Andrzej Grzegorczyk. - Osiem kotłów w Olsztynie da około 120 MW, a koszt to około 48 mln zł, więc dużo mniej niż planowana inwestycja. Dla nas mieszkańców kwestia ceny inwestycji się liczy. Najważniejszym wariantem jest minimalizacja kosztów. Lokalizacja małych inwestycji z natury są to mniejsze koszty. Zależy nam na niskiej cenie głównie dla mieszkańców, szpitali, szkół i przedszkoli.
Andrzej Grzegorczyk wspomniał również, by zupełnie nie przekreślać Michelina, bo niewykluczone, ze sytuacja się zmieni i może być kontynuowane ogrzewanie z tej firmy.
Potem miały wypowiedzieć się o kalkulowaniu cen przedstawicielki PGNiG, ale mieszkańcy zaprotestowali przeciwko ich prelekcji, dopytując się o konkrety.
- Nie interesuje nas dyskusja o sytuacji kalkulowania cen, nie interesuje nas gaz, nie chcemy was - wykrzykiwał mocno wzburzony Tadeusz Poźniak, przewodniczący Solidarnej Polski w Olsztynie. - Olbrzymie koszty przesyłu, olbrzymi haracz, jaki musimy wam płacić. Gaz nas wciąga w ogromne koszty. Nie chcemy tego, nie chcemy tak drogiego gazu.
- Nas interesują konkrety. Proszę nam podać, jaka będzie cena gazu. Jeśli panie nie są w stanie jej określić na najbliższy czas, to ten projekt, o którym tu dyskutujemy, nadaje się na śmietnik - stwierdziła radna Elżbieta Wirska z Solidarnej Polski.
Dorota Rajczyk-Godecka z PGNiG argumentowała, że 63% ceny gazu to paliwo, a reszta to koszty przesyłu i opłaty sieciowe. Zaznaczyła, że ceny ustala prezes Urzędu Regulacji Energii. Ten argument wzburzył do tego stopnia publiczność, że prelegentkę zaklaskano i zmuszono do rezygnacji z przedstawienia swych argumentów.
Potem nastąpiła kontrofensywa prezesa Nowaka, który starał się wybronić wariant wybranej wstępnie przez MPEC inwestycji, jako najlepszy projekt.
- Dwa lata zabiegaliśmy o konsultacje na temat ciepłownictwa - stwierdził Marek Przybysz, sekretarz Rady Nadzorczej MPEC. - Konsultacje nie zostały jeszcze zamknięte i cieszyć nas będzie, jeśli nadal będą prowadzone.
Obecny na spotkaniu prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz zapowiedział, że konsultacje cały czas będą trwały i optymalny projekt, najlepszy dla mieszkańców, powinien być wybrany z uwzględnieniem głosu większości mieszkańców.
Adwokat Józef Lubieniecki przypomniał, że wszystkie konsultacje mogą być zagrożone, o ile ich wyniki nie będą przekazane mieszkańcom miasta do wiadomości. Dodatkowo proponowany projekt PPP musi też być podany im do wiadomości.
- Wszystko musi być jasne i transparentne. Każdy olsztynianin musi wiedzieć, jakie są wyniki konsultacji - argumentował Józef Lubieniecki.
Joanna Kulczyk wśród głosów mieszkańców wskazała, że warto połączyć w inwestowaniu inne spółki miejskie i wykorzystać przy tworzeniu energii odpady. Z kolei Bohdan Bachmura reprezentujący Komitet Obrony Mieszkańców przed Drastycznymi Podwyżkami Cen na Ciepło zauważył, że konsultacje są właściwie formalnością, bo lansowana jest i podjęte prace nad „jedynie słuszna koncepcją” wybraną już dawno i zakładającą wydatek rzędu około 500-700 mln zł. Te ceny uderzą bezpośrednio mieszkańców po kieszeni. Na to samo zwrócił uwagę również radny PiS, Dariusz Rudnik, który powiedział, że projekt jest już wdrażany, a przecież jest to koncepcja polityczno-biznesowa nie dla wszystkich zrozumiała.
- Na szczęście dziś są nowe warianty. Nasze społeczeństwo jest biedne i nie stać nas na budowanie mercedesów - zauważyła radna Elżbieta Wirska - Nie możemy przecież inwestować w wielkie źródła gazu. Tym bardziej, że z ostatniej wypowiedzi Gazpromu, głównego dostawcy gazu do Polski, wynika, że prędzej nam zakręcą kurek niż obniżą ceny. Co zyskamy my jako mieszkańcy?
Radna zawnioskowała, by eksperci przygotowali specjalne prezentacje dla radnych, zrozumiałe dla niefachowców w dziedzinie ciepłownictwa.
Spotkanie nie kończy konsultacji wokół spraw ciepłownictwa w Olsztynie. Jedno można powiedzieć po dyskusji - olsztynianie są sceptyczni i nie chcą drogiego kombinatu-molocha. Raczej skłonni są wybrać rozwiązanie, by powstały mniejsze ciepłownie-źródła energetyczne, których wybudowanie wyciągnie mniej pieniędzy z kieszeni podatnika. Jakby nie patrzeć, każda inwestycja miejska jest finansowana przez podatników.
Z D J Ę C I A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.