Olsztyn24

Od kilkunastu dni pogoda nie rozpieszcza organizatorów i uczestników organizowanych w Olsztynie imprez masowych i koncertów. Ulewne deszcze potrafią zepsuć najstaranniej przygotowaną imprezę. Chociaż, jeżeli program jest interesujący, a determinacja widzów i słuchaczy wielka, nawet ulewny deszcz i zimno nie są w stanie zespuć zabawy. Tak też było podczas pierwszego dnia tegorocznych, XXI już Olsztyńskich Nocy Bluesowych w Amfiteatrze im. Czesława Niemena.

Ulewa przed zaplanowanym na godzinę 20. koncertem spowodowała, że amfiteatr wypełniał się niemrawo. Gdy zaczynał się pierwszy z trzech koncertów, który zagrali triumfatorzy ubiegłorocznego konkursu podczas XX Olsztyńskich Nocy Bluesowych - zespół Flesh Creep, wiele miejsc w amfiteatrze było wolnych. Z biegiem czasu jednak wolnych miejsc ubywało. Tej wzrostowej tendencji nie zatrzymały nawet kolejne ulewy w pierwszej części koncertu. W amfiteatrze zrobiło się natomiast bardziej kameralnie, bo część widzów, uciekając przed deszczem, schroniła się przy zadaszonej scenie, skąd nie odeszła już do końca koncertu, mimo że deszcz w końcu ustał. Tym sposobem miłośnicy bluesa mieli swoje gwiazdy na wyciągnięcie ręki.

A przed olsztyńską publicznością oprócz Flash Creep wystąpiły dwie zagraniczne gwiazdy. Pierwsza z nich to jeden z najwybitniejszych bluesmanów z Chicago - Carlos Johnson, wspomagany przez wrocławską grupę HooDoo Band. Podczas jednego z utworów na scenie pojawiła się Alicja Janosz, która na co dzień współpracuje z HooDoo Band, a prywatnie jest żoną perkusisty tej formacji.

Na koniec koncertowego wieczoru wystąpił jeden z najlepszych śpiewających perkusistów bluesowych młodego pokolenia - Cedric Brunside, wraz z gitarzystą i basistą Trentonem Ayersem. Ta dwójka występuje obecnie z kilkunastoma koncertami w Polsce pod nazwą Cedric Brunside Project. Jeden z tych koncertów Amerykanie dali właśnie w Olsztynie.

Organizatorem Olsztyńskich Nocy Bluesowych jest Miejski Ośrodek Kultury w Olsztynie.