Olsztyn24

Utwory Jerzego Szczudlika znane są doskonale olsztynianom, choć publikuje on od niedawna, bo wcześniej pracował w Luksemburgu jako specjalista od bankowości i dyrektor dużego banku. Obecnie jest pośrednikiem we własnym biurze nieruchomości, pisarzem i poetą. Kolaudacja jego najnowszej książki „Panita rhei” odbyła się wczoraj wieczorem (19.06) w czytelni Starego Ratusza Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej.

Sanoczanin z urodzenia, a mieszkaniec Warmii (małej wsi Łupstych na przedmieściach Olsztyna) z wielką pasją zaczął pisać po powrocie do Polski. Najpierw były to limeryki, później opowiadania, sztuki teatralne, m.in. dla Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie, i piosenki dla Wspaniałego Teatru Bez Nazwy oraz zespołu M5. Teraz pan Jerzy rozpoczął pracę nad powieścią.

Utwory Szczudlika są niezwykłe. Mają w sobie wiele humoru, refleksji pełnej ironii i są bardzo błyskotliwe. Najnowszy zbiór opowiadań „Panita rhei” to prawdziwa perełka. Tytuł nawiązuje do klasycznego upływu czasu. Tu jednak jest parafraza słów, które można oddać jako „Pan płynie i Pani płynie”. Zatem jest to opowieść o relacjach damsko-męskich.

O twórczości artysty mówiła Elżbieta Lenkiewicz. W programie wieczoru fragmenty książki i piosenek przedstawił Marian Czarkowski, aktor Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie.

Jerzy Szczudlik pisze o bardzo skomplikowanych relacjach między kobietami i mężczyznami. Kreśli wyraziste sylwetki bohaterów uwikłanych w życiowe problemy. Są tu sprawy życia, śmierci, choroby, zdrad i rozliczenia z przeszłością. Obnaża też ludzkie wady i przywary. Jednak czyni to z humorem, życzliwością i lekką ironią. Choć jest to krytyka ludzkich postaw, nie ma w jego utworach moralizatorstwa i złośliwości. Mimo powagi opisywanych problemów, sposób w jaki czyni to autor jest lekki, ale też z dystansem do świata i jego spraw.