Olsztyn24

W haloGalerii Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie odbył się wczoraj (24.05) wernisaż wystawy „Pocztówki z Grodna”. Ich autorem jest szczycienianin Wojciech Szewczak - z zawodu historyk, z zamiłowania fotografik i dokumentalista filmowy. Wystawa to plon jego pobytu w Grodnie.

Wojciech Szewczak po studiach pracował jako nauczyciel historii w gimnazjum w Pasymiu. Marzył, by pojechać jako nauczyciel do Kazachstanu. Jednak z tej wyprawy nic nie wyszło, ale pojawiła się propozycja, by pracował w Grodnie.

- Z początku nie byłem zachwycony tym pomysłem - mówi Wojciech Szewczak. - Marzyłem o egzotyce, dalekich wyprawach, a Grodzieńszczyzna to raptem przez miedzę. Absolutnie jednak nie żałuję tego wyjazdu. To był strzał w dziesiątkę. Miałem założenie, że wyjeżdżam na rok do pracy. Chciałem odpocząć od Polski, od szkoły i polskich spraw. Natomiast zostałem tam pięć lat i po tym czasie po prostu płakałem, jak stamtąd wyjeżdżałem.

Wyjazd był dla Wojciecha Szewczaka wielką przygodą. W Grodnie rozwinął swe umiejętności fotograficzne. Przed wyjazdem współpracował jako fotoreporter m.in. z „Naszym Mazurem”. W Grodnie od 2006 do 2011 roku pracował jako konsultant do spraw historii Polski przy Zarządzie Stowarzyszenia Polska Macierz Szkolna. To tam stworzył i poprowadził jako redaktor naczelny „Rocznik Grodzieński”. Zorganizował pięć wystaw fotograficznych w Grodnie i Sankt Petersburgu. Z pasją włączył się też w realizację filmów dokumentalnych. Powstały wtedy m.in. filmy „Święty Dąb” (ten uczestnicy wernisażu mieli okazję obejrzeć), „Pamięci Michała Wołłowicza”, „Święte Błota”. Ponadto jest twórcą i kuratorem działającej przy ZS PMS w Grodnie galerii sztuki „Korytarz”, która ma promować młodych twórców z terenów Grodzieńszczyzny. Pomysłem autorskim Wojciecha Szewczaka było stworzenie Stowarzyszenia Dialog Kultur, które ma za cel rozwijanie współpracy kulturalnej i artystycznej oraz integrację środowisk twórczych polsko-białoruskich. Aktywność i pasje artysty ze Szczytna zadziwiają.

- Na Grodzieńszczyźnie trafiłem na takich ludzi, dzięki którym otworzyły się przede mną naprawdę ogromne możliwości - dodaje Wojciech Szewczak. - Tam ludzie, z którymi pracowałem, nie rzucali mi kłód pod nogi, ale wręcz ułatwiali mi zadanie. Trafiłem tam na Polską Macierz Szkolną, największą polską organizację działającej na Białorusi. Tam ci ludzie nie bawią się w politykę, tylko w edukację i promowanie polskiej kultury.

Wojciech Szewczak zachęca do wyjazdu na Grodzieńszczyznę - do regionu, który go tak zachwycił i oczarował.

- Oczywiście, że warto abyśmy ten rejon jako Polacy zwiedzali, bo to region położony bardzo blisko nas - stwierdza pan Wojciech. - To jeden z naszych sąsiadów, więc tak naprawdę wyjazd nie niesie ze sobą wielkich kosztów. A z drugiej strony jest to dla nas bardzo egzotyczny region, o którym w Polsce niewiele osób wie.

Jak się bowiem okazuje, to co oferuje nam oficjalna propaganda w mediach, kłóci się z odbiorem i wrażeniami, jakie stają się udziałem przybywających na Białoruś turystów. To nie tyle wypaczony obraz Białorusi, jak twierdzi Szewczak, ale odwrócony. To rzeczywistość inna, którą warto zobaczyć.

- To zaskakujące, ale okazuje się, że jest to najmniej znany nam nasz sąsiad, a z drugiej strony najżyczliwiej do Polski ustosunkowany - dodaje Wojciech Szewczak.

Na wystawie prezentowane są zdjęcia nocne Grodna, które ukazują bardzo piękną i magiczną stronę miasta. Warto zobaczyć te miejsca, w wielu wypadkach bardzo blisko związane z Polską.