Olsztyn24

Ciągle pracuje olsztyński sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Musimy dokończyć naszą pracę i rozliczyć olsztyńską orkiestrę - mówi Aneta Szpaderska, nieetatowy rzecznik prasowy sztabu WOŚP. - Właśnie dostałam informację, że za 700 złotych sprzedano na internetowej licytacji wiosło Tomasza Mendelskiego, wicemistrza świata w konkurencji K-4 na 1000 metrów.

Licytacja wystawionego na Allegro wiosła zakończyła się dzisiaj (16.01) o godz. 8.36. W licytacji udział wzięły trzy osoby. Wygrał uczestnik o nicku „ko21”, który za wiosło zaproponował kwotę 700 złotych. Nad tą i innymi internetowymi aukcjami czuwał Krzysztof Otoliński, członek sztabu ds. imprez i sponsoringu.

Oficjalnie w skład olsztyńskiego sztabu WOŚP wchodzili: wiceprezydent Anna Wasilewska - szef sztabu, Krzysztof Otoliński - koordynator ds. sponsoringu, Bogusława Trepanowska - koordynator ds. wolontariatu, Józef Sawiński - koordynator ds. bezpieczeństwa oraz Aneta Szpaderska - rzecznik prasowy. Jednak w zorganizowaniu, przygotowaniu i przeprowadzeniu 16. finału WOŚP w Olsztynie uczestniczyło wiele bezimiennych osób, które zadbały o powodzenie tej wielkiej operacji.

Gazeta On-Line Olsztyn24 w niedzielny wieczór (13.01) odwiedziła I Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika przy ul. Mickiewicza 6, gdzie zorganizowano siedzibę sztabu.

Na miejscu dyżur pełnili Krzysztof Łuniewski i Mirosław Jankowski z wydziału zarządzania kryzysowego i ochrony ludności urzędu miasta oraz Magdalena Górecka z biura rzecznika prasowego urzędu miasta.

- Dzisiaj nie mamy zbyt wiele do roboty - powiedział Krzysztof Łuniewski. - Faktyczna praca została wykonana dużo wcześniej, kiedy przygotowywaliśmy i organizowaliśmy imprezę, prowadziliśmy rozmowy i uzgodnienia ze wszystkimi uczestnikami finału. Zrobiliśmy to dobrze, więc dzisiaj mamy tego owoce. Wszystko idzie sprawnie, jest bezpiecznie i spokojnie.

- Mamy łączność ze wszystkimi instytucjami i organizacjami uczestniczącymi w imprezie - powiedział Mirosław Jankowski, odpowiedzialny za przygotowanie systemu orkiestrowej łączności. - Za pośrednictwem telefonów komórkowych możemy skontaktować się w każdym z patroli wolontariuszy. Ta łączność potrzeba jest np. wówczas, gdy wolontariusze zgłoszą, że mają pełną puszkę. Wtedy kontaktujemy się z korporacją taksówkową, która przewozi wolontariuszy z puszką do banku. Dzięki dobrej łączności wszystko działa jak w zegarku.

Za zbieranie i przekazywanie informacji o przebiegu finału w sztabie, w czasie naszej wizyty, odpowiadała Magdalena Górecka. - Sukcesywnie zbieram informacje o przebiegu finału, a w szczególności informacje z banku i umieszczam je na przygotowanej przez harcerzy z hufca „Rodło” stronie internetowej olsztyńskiego finału - powiedziała Magdalena Górecka. - Udzielam też informacji mediom.

W sztabie zorganizowano też miejsce odpoczynku dla 300. wolontariuszy oraz 270. żołnierzy, żandarmów, strażników miejskich i policjantów. Tutaj też mogli zjeść przygotowany przez sponsorów posiłek. Grochówkę i napoje dla nich przygotowała firma „Kasyno” należąca do Mariusza Goryszewskiego.

- Z tego co wiem, to urząd miasta zabezpieczył pieniądze na posiłki, ale pan Goryszewski nie chciał żadnej zapłaty - powiedział Krzysztof Łuniewski. - Dodam jeszcze, że pieczywo, również nieodpłatnie, dostarczyła spółka jawna Wacława i Zbigniewa Podsiadły.

- Czego oczekujemy w zamian? - zdziwiła się moim pytaniem pani Ania, na co dzień pracująca w „Kasynie”, a w niedzielę wydającą grochówkę wolontariuszom i mundurowym. - Słowo „dziękuję” najzupełniej wystarczy. Przynajmniej ja niczego więcej nie oczekuję.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, również pracownicy firmy ochroniarskiej zabezpieczającej finał przekazali swoje wynagrodzenie za tę pracę na konto WOŚP.

W niedzielny wieczór orkiestrowy sztab zakończył pracę ok. godz. 21., kiedy w banku znalazły się już wszystkie puszki, a wolontariusze i mundurowi wracali do domów i koszar. To nie był jednak koniec pracy sztabu. Orkiestra wciąż gra...