waclawbr | 2012-04-10 17:05
Minister Finansów oszukał samorządy?
Decyzja Ministra Finansów to poważny kłopot dla prezydenta Piotra Grzymowicza
Gdy w połowie grudnia ubiegłego roku, tuż przed sesją Rady Miasta, podczas której radni uchwalili budżet Olsztyna na 2012 r., rozmawialiśmy z prezydentem Olsztyna Piotrem Grzymowiczem, ten nie krył obaw co do możliwości realizacji budżetu przygotowanego według wskaźników Ministra Finansów. Zdaniem prezydenta, wskaźniki przekazane samorządom do przygotowania budżetów na ten rok były mocno zawyżone, a przyczyna takiego stanu rzeczy była bardzo „prozaiczna” - zbliżające się wybory parlamentarne. O wyborach już prawie zapomnieliśmy, ale Minister Finansów nie zapomniał o samorządach. To co dał im „lekką ręką” przed wyborami, teraz zabiera - Olsztynowi prawie 8 mln złotych, czyli mniej więcej 1% budżetu miasta. - 8 milionów to dla nas ogromne pieniądze, będzie bardzo trudno znaleźć taką kwotę w budżecie miasta - twierdzi Piotr Grzymowicz.
To, że nasi politycy są mistrzami w składaniu obietnic, tajemnicą nie jest. Szczególnie, gdy w nieodległej perspektywie są wydarzenia mogące stanowić dla nich „być albo nie być”. Takimi wydarzeniami są niewątpliwie wybory. A ostatnie wybory do Sejmu i Senatu zbiegły się z terminami przygotowania założeń do budżetu państwa i tworzenia budżetów samorządów na 2012 rok. I chociaż wiadomym było, że na świecie panuje kryzys, że nie ominie on również Polski, w Ministerstwie Finansów powstały bardzo optymistyczne prognozy makroekonomiczne na ten rok. Inflacja miała nie przekroczyć 2,8%, a Produkt Krajowy Brutto (PKB) miał wzrosnąć aż o ponad 4%. Takie też wskaźniki zostały przekazane samorządom jako podstawa do przygotowania ich budżetów na 2012 rok.
Tuż po wyborach parlamentarnych ujawnione zostały jednak inne, zdecydowanie mniej optymistyczne wskaźniki wzrostu gospodarczego, m.in. PKB miał wzrosnąć jedynie o 2,5%. „Nowe” wyliczenia Ministra Finansów były podstawą do przygotowania budżetu państwa, który Sejm przyjął w styczniu, a dopiero 7 marca podpisał prezydent RP.
Na skutki tych decyzji samorządy nie musiały długo czekać. Kilkanaście dni temu każdy z nich otrzymał pisemne informacje o mniejszych niż planowano przed ubiegłorocznymi wyborami wpływach z podatków dochodowych. Gmina Olsztyn ma otrzymać 6,2 mln zł mniej, a Powiat Olsztyn 1,7 mln złotych mniej. Łącznie do kasy miasta ma wpłynąć 7,9 mln złotych mniej niż zaplanowano w tegorocznym budżecie.
- Czuję się oszukany - komentuje decyzję Ministra Finansów prezydent Piotr Grzymowicz. - Jako samorządowcy jesteśmy zwodzeni, a częstokroć okłamywani. Minister Finansów na pewno dużo wcześniej wiedział, że nie będzie mógł nam przekazać tych pieniędzy, tylko... były wybory! To smutne, tak nie powinno być. Wychodzę z założenia, że od początku do końca powinniśmy mówić sobie szczerą prawdę, bo nasi mieszkańcy też mają swoje plany i oczekiwania, które my jako gmina jesteśmy zobowiązani realizować. Dzisiaj będziemy musieli mieszkańcom powiedzieć, że wielu ujętych w budżecie działań, projektów czy inwestycji nie przeprowadzimy, bo nie będzie na nie pieniędzy. Powinniśmy o tym wiedzieć w październiku i wtedy nie obiecywalibyśmy niczego, co byłoby nierealne.
W związku z informacją Ministra Finansów o mniejszych niż planowano w ubiegłym roku wpływach do kasy miasta prezydent Grzymowicz nie zamierza jednak wykonywać „gwałtownych ruchów”. Co nie oznacza jednak, że realizacja budżetu przebiegać będzie zgodnie z wcześniejszym planem.
- Musimy poczekać do czasu, aż będziemy mieli informację o wykonaniu budżetu za I półrocze - mówi prezydent. - Korekty budżetu można spodziewać się więc w sierpniu lub wrześniu. I chociaż będzie to bardzo trudne, bo optymalne oszczędności w wydatkach zrobiliśmy już na etapie planowania tegorocznego budżetu, to nadal będziemy poszukiwali oszczędności, a także nowych źródeł sfinansowania dziury, jaka pojawi się w budżecie z powodu braku wspomnianych 7,8 mln złotych.
Jak mówi prezydent, o zaciągnięciu kredytu na pokrycie mniejszych wpływów do budżetu mowy być nie może. Trzeba więc szukać innych źródeł dochodów i zmniejszyć wydatki w tych obszarach, które jeszcze „nie skonsumowały” pieniędzy z budżetu. Oznacza to, że być może nie zostaną podpisane już przygotowane lub przygotowywane do podpisania umowy na wykonanie niektórych inwestycji, ale także na zadania społeczne, jak chociażby z zakresu edukacji, sportu, rekreacji czy kultury.
- Te decyzje muszą być jednak bardzo wnikliwie przeanalizowane - zastrzega Piotr Grzymowicz. - Chciałbym, aby odbyło się to z jak najmniejszą szkodą dla miasta i jego mieszkańców. Ale za wcześnie dzisiaj wyrokować, jak to będzie. Na dzisiaj jedyną pewną rzeczą jest to, że Minister Finansów nie przekaże nam 8 mln złotych, które w październiku ubiegłego roku deklarował nam przekazać.
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.