Olsztyn24
17:56
27 listopada 2024
Wirgiliusza, Angeliki
Ad-Ka | 2012-02-22 23:52
Kabaretowy wieczór z legendą
W Kamienicy Naujacka Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie takiego wentylowania płuc śmiechem dawno już nie było. Zabawę zapewnili dziś (22.02) Władysław Sikora oraz Katarzyna Sobieszek. Spotkanie było długo wyczekiwane przez olsztynian - wielbicieli słownych dowcipów i sytuacyjnych scenek kabaretowych.
Władysław Sikora to prawdziwa legenda. Choć jak na legendę wygląda całkiem dziarsko. Nie opuszcza go humor i pogoda ducha. Trzeba jednak przyznać, że nie jest to dowcip siermiężny, ale raczej z kategorii tego bardziej wysublimowanego. Może dlatego, że bohater dzisiejszego wieczoru był współtwórcą, wraz z Zenonem Laskowikiem, sceny kabaretowej O.B.O.R.A., znanej i uwielbianej nie tylko przez poznaniaków.
Sikora był liderem kabaretu Potem, w którym tworzył scenariusze, teksty i muzykę. Był aktorem i reżyserem prezentowanych skeczy. Od lat jest animatorem Zielonogórskiego Zagłębia Kabaretowego i jednym ze współtwórców filmów krótkometrażowych nieistniejącej już wytwórni A’YoY. To właśnie krótkie filmiki zaprezentowane dzisiaj gościom spotkania zachwyciły publiczność.
Tematyka filmów była różnorodna. Na początek film „Dzień dobry”. Potem posypało się jak z rogu obfitości - „Kobieta dąb”, „Do przodu”, „Siła namiętności”, „Oświadczyny”, „Jak hartował się Lenin”, „Emanuelle IV”, „W obronie kobiety”... wszystkie bez wyjątku wywoływały salwy śmiechu. Z pozoru banalne scenki zmuszają do refleksji nad naszymi kompleksami i wadami.
Z kolei Katarzyna Sobieszek z kabaretu Made in China zaproponowała słowną żonglerkę z programu „Średnio na jeża”. Dostało się mężczyznom. Wykpiła ich wady i styl życia. Oberwało też pismo Cosmopolitan za infantylizm i głupotę swoich publikacji. Pani Kasia zastanawiała się nad tresurą psów wyjaśniając, dlaczego najpopularniejszą komendą jest „siad”, a nie „chodź”. Szczerze jednak ubawiła publiczność na koniec, kiedy wyjaśniła erotyczne subtelności.
- Kiedyś o sferze erogennej mówiło się strefa bikini - wyjaśniała. - Kojarzyło się to przyjaźnie, zachęcająco... z plażami, atolem Bikini. Teraz, nie wiedzieć czemu, mówi się strefa V. O kurcze, jak to brzmi? Kojarzy się z pociskami i wojną. Dramat!
Zakończenie nie było aż tak dramatyczne, choć bohaterowie filmiku „Koniec zabawy” zniknęli jak bańki mydlane. Publiczność liczy jednak na to, że artyści podobnie nie znikną i jeszcze kiedyś zawitają do Olsztyna.
Z D J Ę C I A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.