Olsztyn24
03:13
05 grudnia 2024
Krystyny, Sabiny
ATK | 2012-01-24 12:20
Sąd nad teatrem
Jaki powinien być teatr i czy spełnia on oczekiwania publiczności olsztyńskiej? Dlaczego Teatr Jaracza nas zachwyca? Na te i inne pytania odpowiadali i dyskutowali wczoraj (23.01) prawie do godziny 21. zaproszeni goście - Agnieszka Reimus-Knežević (aktorka Białego Teatru) oraz Igor Stokfiszewski (dramaturg z Krytyki Politycznej), przybyli na kolejne spotkanie w ramach cyklu Powstania Styczniowe.
Na tle Olsztyna Teatr im. Stefana Jaracza ma rolę monopolisty. Co prawda istnieje Teatr Lalek, ale on w większości ogranicza się do repertuaru dla najmłodszej publiczności. Stąd też Jaraczowi brakuje konkurencji. Na polu artystycznym stają do rywalizacji teatry alternatywne i amatorskie. Jednak mają one inne spojrzenie, formę i zadania od teatru instytucjonalnego.
- Istnienie teatru publicznego jest wpisane w istnienie miasta. - mówi Igor Stokfiszewski. - Trudno wyobrazić sobie Olsztyn bez tego teatru. Nie można mu zatem odjąć funduszy. Jednak za tę stabilizację teatr musi się spłacać. Państwo ma obowiązek zagwarantować, by kultura publiczna istniała, a teatry muszą spełniać swoją rolę i misję.
Czy istotnie teatry spełniają swoją rolę misyjną? Zdania były podzielone. Amatorscy twórcy, tworząc własne teatry, czym innym się kierują niż artyści zawodowi. Nie znaczy to, jak zaznaczył dyrektor Teatru im. Stefana Jaracza, Janusz Kijowski, że amatorzy są czymś gorszym od zawodowców. Mają po prostu inne formy, szukają własnych środków wyrazu i inaczej się realizują.
- Nigdy nie zastanawiamy się nad kwestiami ekonomicznymi. Po prostu gramy. Bardzo często do przysłowiowego kapelusza, gdyż często brak pieniędzy na naszą działalność - mówi Agnieszka Reimus-Knežević.
Czy teatr olsztyński spełnia oczekiwania? Czasem tak, a czasem nie. Dyskutanci zauważali, że na plus można zaliczyć to, że jest to teatr ambitny i poszukujący. Jednak minusem jest to, że nie spełnia oczekiwań artystów amatorów. Brak mu dynamiki i nowych form. Przykładem, który zachwycił nowatorstwem, był m.in. spektakl „Noże w kurach”.
- Teatr to chyba jedyna dziedzina sztuki, gdzie nie można tworzyć indywidualnie - zauważa Stokfiszewski. - Teraz mam wrażenie, że kompletnie wyalienowaliśmy się. Totalnie, jeśli chodzi o naszą indywidualność. Nie chcemy uczestniczyć w życiu rodzinnym, osiedla, miasta i w życiu politycznym, o czym świadczą wybory.
- Jednocześnie jesteśmy społeczeństwem bardzo konserwatywnym - dodaje dyrektor Kijowski. - To widać w sztuce, gdzie nadal istnieje tabu i normy zachowań. Przykładem tego był spektakl „Palec Boży”, który wywołał powszechną falę krytyki kościoła i organizacji prawicowych za podejmowanie kontrowersyjnych tematów. Ja chciałbym dla teatru, by był on śmielszy w pomysłach i działaniach.
Przed dyskusją publiczność udekorowała „Choinkę Oburzonych”, na której zawisły „bombki”-rekwizyty, które irytują. Znalazły się tu m.in. zdjęcia zdewastowanych obiektów olsztyńskich, taśma filmowa z „Awangardy”, mandat, jedne z droższych w Polsce bilety sieciowe, kostka brukowa, opona zniszczona przez kiepskie drogi miejskie i wiele innych. Choinka będzie dekorowana do końca Powstań Styczniowych.
Z D J Ę C I A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.