Olsztyn24

Olsztyn24
07:25
24 listopada 2024
Emmy, Jana

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Tadeusz Iwiński | 2011-11-04 11:53

Samotność Papandreu, frustracja Greków i szczyt G20

Olsztyn
 

Może zdarzyć się tak, że wybory parlamentarne w Rosji przewidziane na 4 grudnia br. nie staną się tego dnia najważniejszym wydarzeniem w skali Europy, czy nawet świata - o ile właśnie wtedy (co nie jest wykluczone) odbyłoby się w Grecji referendum w sprawie zatwierdzenia drugiego pakietu ratunkowego dla Hellady, przyjętego niedawno na szczycie 17 państw strefy euro. Chodzi bowiem nie tylko o losy stosunkowo małego, bo zaledwie 11-milionowego kraju, lecz o przyszłość całej Unii Europejskiej oraz o mechanizmy przezwyciężania trwającego, globalnego kryzysu finansowo-gospodarczego. Nic więc dziwnego, iż właśnie ta kwestia de facto zdominowała obrady szczytu G-20 w Cannes.

Zamieszanie, a nawet chaos wokół sytuacji w Grecji wymagają pilnego uregulowania, gdyż doprowadzenie do tego jest postrzegane jako papierek lakmusowy zdolności - lub jej braku - skutecznego działania Zachodu (w tym Międzynarodowego Funduszu Walutowego) w kluczowym momencie dla świata kapitalistycznego. Ponadto dopiero teraz jasno zrozumiano, iż stawką ewentualnego głosowania nie jest powrót do drachmy lub nie, lecz członkostwo Aten w Unii Europejskiej. Nie ma bowiem w obecnym stanie prawnym możliwości wyjścia przez jakieś państwo ze strefy euro i pozostawanie w UE!

Proces zaciskania pasa przez Greków, narzucony od pewnego czasu przez rząd, jest naturalnie niepopularny w ojczyźnie Homera i wywołuje masowe protesty nie tylko studentów i osób zatrudnionych w sektorze publicznym. Cięcia wydatków oraz zwolnienia pracowników doprowadziły do ponad 18%-wego bezrobocia i spotęgowały nastroje antyunijne, zwłaszcza antyniemieckie. Umacnia się opinia o utracie suwerenności nie tylko w sferze gospodarczej. Kilka miesięcy temu na Korfu (wyspie żyjącej przecież nieźle z turystyki) obserwowałem demonstracje wymierzone w całą klasę polityczną, zaś dominującym hasłem było skandowane słowo „Kleptos, kleptos” („Złodzieje, złodzieje”) - adresowane i do rządzących socjalistów i konserwatystów z opozycyjnej Nowej Demokracji, komunistów itd. W takiej atmosferze wynik referendum byłby wysoce niepewny. Równocześnie jednak byłoby rzeczą kuriozalną odmawianie prawa społeczeństwu zajęcia stanowiska w tak żywotnej materii. I to w kolebce demokracji europejskiej. Przyznał to nawet Wolfgang Schauble, minister finansów i być może najwybitniejszy obecnie polityk w Niemczech w wywiadzie dla wczorajszego „Die Welt”.

Dalsza pomoc dla Grecji zależy najpierw od tego, czy za chwilę rząd PASOK-u (Panhelleński Ruch Socjalistyczny) uzyska w parlamencie votum zaufania, czy odbędzie się w końcu referendum czy nie, czy da się utworzyć rząd zgody narodowej i czy nieuchronne są przyspieszone wybory (konstytucyjnie powinny one mieć miejsce w 2013 r.). Swoistym kozłem ofiarnym tego zamieszania zapewne stanie się - nad czym szczerze ubolewam - premier Jeorjos Papandreu. Tego wybitnego, ogromnie doświadczonego polityka, który od 2006 r. jest też przewodniczącym Międzynarodówki Socjalistycznej, mam przyjemność znać od kilkunastu lat. Cechuje Go też wielki sentyment do Polski, a pradziadek (Mineyko) miał korzenie polsko-litewskie i pochowany jest w Wilnie. Ostatnie dekady polityki greckiej, to zresztą w znacznej mierze rywalizacja dwóch swoistych dynastii politycznych: Papandreu i Karamanlisów - ojciec Jeorjosa był dwukrotnie premierem, a dziadek nawet trzykrotnie.

Papandreu - podejmujący odważne decyzje - znalazł się nagle w pewnym osamotnieniu. Napotkał opór w kierownictwie własnej partii oraz frakcji parlamentarnej. Przeciwko idei organizacji referendum (zgłosił ją bez konsultacji z przywódcami Unii) wystąpił nawet minister finansów Evangelos Wenizelos, który był zresztą Jego konkurentem w batalii o kierowanie PASOK-iem przed czterema laty. Także główny lider opozycyjnej Nowej Demokracji Antonis Samarras domaga się zdecydowanie ustąpienia obecnego premiera i szybkiego zorganizowania nowych wyborów.

Wszystko to potwierdza słuszność starej i wieloznacznej greckiej maksymy, że „choroba przychodzi z pełnym workiem, a odchodzi po ździebełku”.

Tadeusz Iwiński

R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24