Olsztyn24
07:45
24 listopada 2024
Emmy, Jana
Elżbieta Mierzyńska | 2011-10-13 13:44
Porzucone mienie
Stare dworce upadły
Po dwóch latach apelowania o ratunek dla starych dworców kolejowych dałam sobie spokój z tematem na rok. Są silniejsi, niech działają.
Wielokrotnie czytałam informacje o rodzącej się w zarządach majątku byłej PKP marce Dworzec Polski, potem czytałam o epizodycznych rozwiązaniach, które udało się zastosować przy obrotności niektórych samorządów (w województwie warmińsko-mazurskim np. Giżycko), o zadekretowaniu pieniędzy na ratowanie kilku dworców z uwagi na położenie i walory architektoniczne (np. Iława), o próbie reaktywacji kolei nadzalewowej (aktywność Elbląga). Nie poprawia to jednak ogólnej mizerii i marnowania mienia, nie poprawia. Co pewien czas dostaję listy od młodych ludzi, którzy chcą pisać prace magisterskie na temat adaptacji starych dworców na nowe cele (np. w Lidzbarku Warmińskim, Bartoszycach). I smutno mi.
Apel do parlamentarzystów Warmii i Mazur, jaki napisałam we wrześniu 2009 roku, spotkał się jedynie z odpowiedzią poseł Beaty Bublewicz (pytała ministra infrastruktury o plany dotyczące zagospodarowania niewykorzystywanego w pełni majątku kolejowego), posła Tadeusza Iwińskiego (gratulował „romantycznego tematu” i deklarował pomoc w nagłośnieniu) oraz wojewody Mariana Podziewskiego, który zdecydował się zorganizować w urzędzie dwie wojewódzkie konferencje na temat poznania problemu z majątkiem byłej PKP. Temat ten jednak „nie wjechał” na większe tory.
Dziennikarka telewizyjna Aniela Mikulewicz zrobiła trzy reportaże o tym, wygrała nimi konkurs i do dziś dzięki niej wielu wie, w jakim stanie są dworce w regionie oraz dlaczego, taka jak ja córka kolejarza, apelowała o ratunek m.in. zabytkowego dworczyka w Budwitach.
Niewiele się zmieniło. Ot, w tym czasie na skwerze z klombem słoneczników przy dworcu w Olsztynie zamieszkały zające, a dworzec jak pałac w Sątopach-Samulewie zamienił się w jeszcze większą ruinę. Sątopy wspominałam w publikacjach często, bo dzieci z miejscowej szkoły apelowały o adaptację starego dworca na cele kulturalne i pisały o tym do wojewody. Sątopy identyfikowały się kiedyś z ciuchcią do Reszla, a w dawnych wiekach szczyciły się tym, że była tu letnia rezydencja biskupów warmińskich. W tej miejscowości wychował się też urodzony w 1874 roku Paul Wegener, jeden z prawdziwych europejskich twórców filmów grozy i fantazy (po studiach zamieszkał w Berlinie).
Dziś turyści odwiedzają jedynie kościół, nie ma nawet karczmy z regionalnym jadłem. Dworzec, choć w znacznej części zamknięty na kłódki, ściąga uwagę i zagospodarowuje lokalnych twórców w mazaniu po ścianach. Sypie się z każdym dniem. Upadł, jak wiele podobnych obiektów z braku możliwości zagospodarowania go w porę.
Z D J Ę C I A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.