Olsztyn24
19:28
28 listopada 2024
Lesława, Grzegorza
red. | 2011-08-24 16:02
Nasza droga ekologia
W Polsce nie opłaca się być pro-ekologicznym. To zabawa dla bogatych. Budowa eko domu czy kupno samochodu na prąd może zrujnować nasze finanse. Przeciętnej rodziny z Olsztyna nie stać na ekologię - wyliczyli doradcy Aspiro.
Ekologia dla upartych
Cena dyskwalifikuje ekologiczne budowanie dla przeciętnego Kowalskiego. Technologia tzw. domu pasywnego (czyli uzyskującego dużą część energii ze źródeł odnawialnych) jest coraz wydajniejsza i łatwiej dostępna, niestety ustawodawstwo nie daje wystarczających zachęt. Wybudowanie takiego lokum kosztuje ok. 50%-70% więcej niż domu zbudowanego najniższym kosztem.
W Polsce państwowe programy wspierania ekologicznych inwestycji dopiero raczkują. „Zieloną jaskółką” jest możliwość skorzystania z dotacji Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na zakup i montaż instalacji wykorzystujących energię słoneczną. Dopłaty mogą sięgnąć nawet 45% kosztów. Na szczęście w Małopolsce ilość energii słonecznej przypadającej rocznie na 1m2 jest dosyć duża (1100Kwh).
Aktualnie tylko dwa banki - BOŚ Bank oraz Bank BPH - oferują kredyty hipoteczne przeznaczone na budowę lub modernizację domów z wykorzystaniem technologii ekologicznych.
- Atrakcyjność tych rozwiązań polega na tym, że w przeciwieństwie do obniżonej prowizji, korzyści płynące z obniżenia marży klienci odczuwają co miesiąc, płacąc raty niższe nawet o kilkaset złotych. Niższa od standardowej marża, wynosi 0,1% w przypadku kredytu EKOhipoteczny w Banku BPH. Uzyskanie takiej wartości w porównaniu do standardowej marży na poziomie 1,6% pozwala uzyskać oszczędność sięgającą ponad 700 złotych - wylicza Tomasz Szabat, doradca Aspiro z Olsztyna.
Ekojazda nie popłaca
W Polsce nie funkcjonują jeszcze żadne formy państwowych dopłat do zakupu ekologicznych samochodów. W dodatku analitycy, wspierając się wiedzą naukowców udowodnili, że produkcja, używanie, a przede wszystkim utylizacja średniej klasy samochodu hybrydowego, wyposażonego w baterie niklowe, są w sumie bardziej szkodliwe dla środowiska, niż cały cykl życia Hummera - prawdziwego potwora o niemal niespożytym apetycie na paliwo.
Kilka marek ma już jednak w ofercie samochody z napędem hybrydowym (spalinowo-elektrycznym). Niestety ich cena nie zachęca do zakupu. Licząc „na zimno”, ich użytkowanie nie przynosi oszczędności w domowym budżecie. Różnica w koszcie „hybrydy” i spalinowego odpowiednika sięga zazwyczaj ok. 30%. Koszt eksploatacji jest za to niższy tylko nieznacznie. Na 100 km zaoszczędzimy około 5 złotych (ok. 5 groszy/1km).
- To oznacza, że różnica w cenie auta z napędem hybrydowym zwróci się po przejechaniu ponad 150 tys. km. Przeciętnie po około 6 latach użytkowania suma wydana na kredytowany zakup i używanie samochodu „Eko” zrówna się więc z tą wydaną na samochód tradycyjny - ocenia Tomasz Szabat z Aspiro.
Koszty powodują, że najczęściej takie samochody kupują w celach prestiżowych władze samorządowe. Tak jest chociażby w Krakowie, czy Wrocławiu, gdzie straż miejska niemal bezszelestnie może poruszać się po rynku kilkoma pojazdami spalinowo-elektrycznymi. Czy takie ekologiczne pojazdy zainteresują również urzędników z Olsztyna? - czas pokaże.
Zielone inwestowanie
Zyskać można inwestując w ekologiczne przedsięwzięcia gospodarcze za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych. Globalny popyt na takie rozwiązania rośnie, także w Polsce dostępnych jest już kilka opcji. Strategie wszystkich eko funduszy wskazują, że w ich środki będą inwestowane w przedsięwzięcia przyjazne środowisku. Czy idą za tym zyski? Na przestrzeni ostatniego roku wymienione fundusze radziły sobie ze zmiennym szczęściem (tabela). Oprócz ograniczonej oferty ekologicznych funduszy pole do ekoinwestowania daje też giełda. GPW od listopada 2009 publikuje indeks RESPECT, na który składają się wyniki firm odpowiedzialnych społecznie. Jednym z elementów podlegających ocenie przed dopuszczeniem firmy do indeksu jest jej odpowiedzialność w obszarze ekologii (choć nie jest to czynnik kluczowy).
Niestety droga technologia i brak zachęt podatkowych powodują, że ekologia to wciąż hobby dla wybranych, a nie sposób na oszczędzanie dla przeciętnego Kowalskiego. Dobre samopoczucie, które zyskujemy stawiając na ochronę środowiska, ma cenę, która szybko zepsuje nam nastrój.
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.