Olsztyn24

Nastrojowy i piękny wieczór z tangiem ściągnął raptem garstkę widzów. Chłód i zimno wypłoszyły fanów milongi. Ci, co przybyli nie żałowali, bo czekała ich prawdziwa uczta dla zmysłów.

Milonga była nietypowa. Zwykle urządzane są tańce z nauką kroków tanga dla zainteresowanych. Tym razem dodatkowo odbył się pokaz tanecznej pary ze szkoły e-longa z Niemiec. Wystąpiła rewelacyjna para - Isabella Cremer i Iwan Harlan, traktujący tango jako filozofię i styl życia, a nie ścisłą i wymyśloną precyzyjnie choreografię. Ich taniec to wspaniała improwizacja, inspiracja ruchem i perfekcyjna inscenizacja. Widzom zapiera dech, gdy patrzą na niezrównane mistrzostwo tancerzy. Isabella jest urodzona olsztynianką, która wyjechała do Niemiec. Wspólnie z Iwanem, z zawodu tancerzem, choreografem, aranżerem muzyki oraz kompozytorem od lat tworzą niezrównane wizje tańca. Taniec jest ich pasją i miłością. Swoją wiedzę i umiejętności przekazują w szkole e-longa w Niemczech. W Olsztynie w sobotę o godzinie 20. poprowadzą wspólnie z Januszem i Hanną Draszkiewiczami z TANGO OLSZTYN milongę w sali klubowej hotelu Villa Pallas, a przed milongą - lekcję dla początkujących.

Choć zimno i deszcz sprawiły, że na imprezę przyszło tylko kilka osób, to jednak ci, co pojawili się nie żałowali swej decyzji. Piękne melodie tang wciągały krok po kroku i coraz więcej osób wbiegało na estradę, by pląsać. Sam pokaz przeszedł najśmielsze oczekiwania.

- Szkoda, że na koniec pogoda zawiodła. Baliśmy się, że w ogóle nikt nie przyjdzie. Jednak najwięksi fani tanga nie zawiedli - podsumował wrażenia Janusz Draszkiewicz, który wspólnie z żoną Hanną są inicjatorami staromiejskich milong.