Ad-Ka | 2011-08-11 01:43
Lwica lewicy napisała powieść
Aleksandra Jakubowska w Książnicy Polskiej w Olsztynie (Ad-Ka) |
Więcej zdjęć »
W Kawiarni Literackiej Książnicy Polskiej odbyła się dziś (10.08) promocja „Najpiękniejszej” - debiutu literackiego Aleksandry Jakubowskiej, dziennikarki, byłej posłanki i wiceminister kultury. Olsztynianie jako pierwsi w Polsce poznali nowe oblicze słynnej lwicy lewicy.
Aleksandra Jakubowska dla wielu stanowi wzór dziennikarza. Wszechstronna, utalentowana, pełna wdzięku i klasy kobieta. Przez prawie dekadę uczestniczyła aktywnie w działaniach politycznych lewicy.
Skąd pojawił się pomysł na pisanie powieści?
- Kiedy odeszłam z życia politycznego wszyscy wokół sądzili, że napiszę książkę rozliczeniową, przedstawiając swój punkt widzenia spraw, z którymi miałam do czynienia. Starałam się nikogo nie wyprowadzać z błędu, zaznaczając jedynie, że moja książka będzie dużym zaskoczeniem. No i jest, bo nikt nie przewidział, że będzie to powieść - mówi Aleksandra Jakubowska.
Debiut dziennikarki to powieść o miłości, przyjaźni, wierności, lojalności, ale także o sprawiedliwości, uczciwości i oddaniu. Utwór ma wiele wątków, splatających się ze sobą losów postaci tworzących skomplikowana mozaikę.
- Pomysł na powieść narodził się w 1991 roku. Wtedy na polskim rynku pojawiły się pierwsze harlequine’y, romantyczne powieści rozgrywające się w pięknej scenerii, ale zawsze gdzieś za granicą. Zdecydowałam, że napiszę powieść w realiach polskich. Siadłam i zaczęłam pisać. Kiedy powstały trzy pierwsze strony, odezwał się telefon. To dzwonił Józef Oleksy... z propozycją zostania rzeczniczką rządu (była nią w dwóch rządach w latach 1995-2005). Potem była praca posła przez dwie kadencje i wiceministra kultury... Pomysł powędrował do szuflady. Po latach wrócił, ale to już inna powieść. Został z niej tylko zamysł i tytuł - wspomina Jakubowska.
Autorka wróciła do pomysłu stworzenia powieści. Nakreśliła fabułę nieco sensacyjną, barwną. Książka zawiera też tezę, która zamyka się stwierdzeniem, że nie zawsze to, co widzimy, jest prawdą. Autorka twierdzi, że przed ocenianiem osób, zarówno w życiu, jak i w powieści, trzeba najpierw je poznać, ich charakter i osobowość. Choć powieść jest całkowitą fikcją literacką, można odnieść wrażenie, że wiele z postaci jest wzorowanych na konkretnych osobach.
- Nie portretowałam jednak osób realnych, ale tworzyłam osobowości, które wydawały mi się ciekawe i tak na przykład pan Bodzio, jeden z bohaterów powieści, kierowca, który udaje prezesa, jako jedyny jest odwzorowaniem Zbigniewa Buczkowskiego. Opisując go widziałam tego aktora. Pan Bodzio posługuje się podobnym do niego językiem i zaskakującymi zwrotami językowymi - dodaje autorka powieści.
Żartobliwie zauważa, że ogromną frajdę sprawiało jej pisanie, a najbardziej upodobała sobie zabijanie bandziorów. Aleksandra Jakubowska zapewnia, że jej powieść będzie mieć kontynuację.
- Na razie mam wszystko w głowie. Powoli jednak temat dojrzewa i niebawem znów ruszę do pisania - stwierdza.
Z D J Ę C I A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.