Tadeusz Iwiński | 2011-07-15 11:27
Zagrożenia w cyberprzestrzeni-wymóg precyzji w regulacjach prawnych
„Wątpliwości nie rujnują wiary, lecz ją umacniają” - pisał profetycznie Lew Tołstoj. Ta maksyma przyszła mi na myśl, gdy czytałem wniesiony przez Prezydenta RP projekt ustawy o pozornie nader skomplikowanym tytule: „O zmianie ustawy o stanie wojennym oraz o kompetencjach Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych i zasadach jego podległości konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw”. Właśnie obyło się jego pierwsze czytanie na wspólnym posiedzeniu trzech komisji sejmowych - Obrony Narodowej, Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Spraw Zagranicznych. Przybrało ono postać niezwykle ciekawej, polemicznej dyskusji (większość uczestników odniosła się krytycznie do projektu) i kolejny raz dowiodło potrzeby ostrożności i precyzji w próbach regulacji prawnych, odnoszących się do zupełnie nowych zjawisk.
Rozdział XI naszej konstytucji, poświęcony w całości stanom nadzwyczajnym, ustanawia trzy ich kategorie w zależności od sytuacji szczególnych zagrożeń: stan wojenny, stan wyjątkowy i stan klęski żywiołowej. To istotne rozróżnienia, gdyż np. wprowadzenie stanu wojennego w 1981 r. było - z prawnego punktu widzenia - podyktowane brakiem występowania w ówczesnej ustawie zasadniczej pojęcia „stan wyjątkowy”, odnoszącego się do zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego. Treści zawarte w art. 228-235 tego rozdziału są rozwijane w 3 odnośnych ustawach przyjętych w 2002 r. I novum proponowanych zmian polega właśnie na wprowadzeniu do każdej z nich kategorii działań w cyberprzestrzeni, powodujących zagrożenia.
Sprawa jest bez wątpienia ważna, gdyż potęguje się proces przenoszenia aktywności ludzkiej w przestrzeń wirtualną, stanowiącą element składowy obszaru cyberprzestrzeni (pomijam tu możliwe spory o definicję tego pojęcia). Związane z tym zagrożenia nie są wydumane, aby przypomnieć jedynie swoisty „paraliż” Estonii przed kilku laty, czy właśnie udowodnione źródła zdobyte przez hakerów na użytek największego - zamkniętego w ostatnią niedzielę-brytyjskiego tabloidu „The News of the World”. Powstaje wszak pytanie, czy można tego typu ataki niemal utożsamiać z akcjami terrorystycznymi, co w istocie sugerował w zapale polemicznym gen. Stanisław Koziej - szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego? Moim zdaniem jednak nie. Co ważniejsze przy tym, a mówiłem również o tym jako członek Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, która w latach 1993-97 przygotowała zatwierdzony później w referendum ogólnonarodowym projekt konstytucji, nie powinno się dokonywać de facto w ustawie zwykłej rozszerzającej interpretacji ustawy zasadniczej.
Brak precyzji w dość kulawym projekcie omawianej ustawy wywołał już bardzo liczne obawy internautów, którzy domagali się jego wycofania. Przypominają oni, że ustawy o stanie wojennym i stanie wyjątkowym przewidują poważne ograniczenia konstytucyjnych wolności obywatelskich, jak np. wprowadzenie - w drodze rozporządzeń - cenzury prewencyjnej, kontroli treści korespondencji telekomunikacyjnej i poczty, godziny policyjnej, ograniczeń w poruszaniu się ludności, czy w prowadzeniu działalności gospodarczej i edukacyjnej. Przy ogólnikowej i poszerzonej interpretacji proponowanych zmian, za działania skutkujące powyższymi efektami można by uznać choćby ataki anonimowych hakerów zakłócających działanie serwerów z rządowymi serwisami informacyjnymi, działalność zagranicznych internetowych serwisów umożliwiających naszym obywatelom uczestnictwo w nielegalnym, nieopodatkowanym w naszym kraju hazardzie, a nawet masowe naruszanie praw autorskich lub znieważanie funkcjonariuszy publicznych na forach bądź blogach internetowych przez ukrywających swą tożsamość internautów.
Oczywiście, iż nie należy wylewać dziecka z kąpielą. Dlatego dobrze się stało, że po burzliwej debacie powołano podkomisję, która ma m.in. zamówić poważne ekspertyzy w tej materii, a także przedstawić rozwiązania stosowane (bądź nie) w państwach dojrzałej demokracji. Z pewnością bowiem należy brać pod uwagę nowe zagrożenia, jakie pojawiły się w XXI wieku, lecz zarazem zminimalizować pokusę zbyt łatwego wprowadzania stanu wojennego, czy wyjątkowego.
Tadeusz Iwiński
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.