Olsztyn24

Olsztyn24
19:14
21 listopada 2024
Janusza, Konrada

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

waclawbr | 2011-06-28 14:09

Kapiszony, czy ostra amunicja?

Olsztyn
Konferencja prasowa radnych PiS | Więcej zdjęć »

Olsztyńscy radni Prawa i Sprawiedliwości zwołali dziś (28.06) zwyczajową, przed zaplanowaną na jutro sesją Rady Miasta, konferencję prasową. Tym razem w ogniu krytyki stanął zamiar wydzierżawienia budowanego na Os. Generałów przedszkola oraz... Jan Tandyrak, przewodniczący Rady Miasta Olsztyna i zarazem przewodniczący Rady Powiatu Platformy Obywatelskiej w Olsztynie. Sprawie przedszkola poświęcimy odrębny materiał, teraz skupimy się na zarzutach stawianych przewodniczącemu Rady Miasta.

- Platforma Obywatelska szła do wyborów pod hasłem „Żeby żyło się lepiej...” - rozpoczął wyliczanie zarzutów w stosunku do Jana Tandyraka prezes Prawa i Sprawiedliwości w okręgu olsztyńskim i radny Rady Miasta Olsztyna, Jerzy Szmit. - Można odnieść wrażenie, że to hasło było skierowane do wybranej grupy osób, a nie do wszystkich obywateli.

Pierwszym z przykładów jakie przytoczył Jerzy Szmit na poparcie tezy, że „żyje się lepiej” tylko wybranym, były przeprowadzony ostatnio konkurs na stanowisko dyrektora Biura Rady Miasta Olsztyna.

- Nie wnikamy w to, dlaczego prezydent Olsztyna dotychczasowej dyrektor biura zaproponował pracę na innym stanowisku, prezydent jest pracodawcą w urzędzie i on odpowiada za politykę kadrową - stwierdził Szmit. - Niepokoi nas jednak, że konkurs wygrała partyjna koleżanka Jana Tandyraka, Marta Kilanowska-Lebiedzińska, członek Rady Powiatu PO w Olsztynie, wcześniej pracownik Urzędu Marszałkowskiego, a jeszcze wcześniej Biura Poselskiego Beaty Bublewicz. Smaczku tej sprawie nadaje fakt, że członkiem komisji konkursowej był Jan Tandyrak.

Drugie z zastrzeżeń do Jana Tandyraka, wyeksponowane przez Jerzego Szmita, dotyczyło przyjęcia przez firmę „Polski Jan. T. Tomasz Tandyrak” zamówienia z Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie na świadczenie usług restauracyjno-szkoleniowych. Jak wynikało z zaprezentowanej podczas konferencji prasowej odpowiedzi marszałka Jacka Protasa na interpelację Artura Chojeckiego, radnego klubu PiS w Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego, ww. firma otrzymała zamówienie bez stosowania przepisów ustawy o zamówieniach publicznych (ze względu na zbyt niską wartość zamówienia - poniżej 14 tys. euro), ale zgodnie z regulaminem udzielania zamówień publicznych w Urzędzie Marszałkowskim. Jak wynikało z odpowiedzi na interpelację, urząd wysłał zapytania ofertowe do potencjalnych wykonawców zamówienia, z których firma Jana Tandyraka przedstawiła najkorzystniejszą, zarówno cenowo, jak i jakościowo, ofertę.

- Przewodniczący PO w województwie warmińsko-mazurskim Jacek Protas, zlecił swojemu koledze partyjnemu, przewodniczącemu PO w Olsztynie, Janowi Tandyrakowi, usługę na zaopatrzenie Urzędu Marszałkowskiego. Nie twierdzimy, że zostało naruszone prawo, ale sposób funkcjonowania struktury PO w naszym województwie pokazuje, jak wygląda hasło „Żeby żyło się lepiej...” - skomentował sprawę Jerzy Szmit.

Ponadto radni PiS podzielili się z dziennikarzami swoimi podejrzeniami, że Jan Tandyrak dopuścił się „recydywy” w naruszeniu ustawy dotyczącej wykonania mandatu radnego. Przypomnijmy, że w poprzedniej kadencji Rady Miasta Olsztyna Jan Tandyrak stracił mandat radnego po tym, jak okazało się, że jako współwłaściciel „Karczmy Jana” korzysta z ogródka piwnego zorganizowanego na miejskim gruncie. Teraz sytuacja ma być podobna, chociaż dotycząca restauracji „Malta Cafe”, w której zdaniem radnych PiS Jan Tandyrak prowadzi działalność gospodarczą.

- Chcemy zwrócić się do wojewody, by podległe mu służby sprawdziły, czy Jan Tandyrak ponownie nie łamie ustawy mówiącej o wykonywaniu mandatu radnego - stwierdził Jerzy Szmit. - Jan Tandyrak prowadzi działalność gospodarczą w Malta Cafe na Starym Mieście, a od kilku tygodni przy tej restauracji, w obrębie pasa drogowego, a więc na własności miejskiej, działa ogródek piwny. Wojewoda powinien sprawdzić, czy w tym przypadku Tandyrak nie łamie ustawy i czy nie powinien zostać pozbawiony mandatu radnego.

- Przedstawione przez prezesa Szmita fakty dają pewien obraz demokracji w naszym mieście - dodał radny Dariusz Rudnik. - Chociaż prawo nie jest łamane, wszystko jest lege artis, ale oprócz litery prawa istnieje coś takiego jak standardy, o które PO tak zabiegała, gdy rządziło PiS, kiedy mówiono o upartyjnieniu państwa, kiedy każde powołanie na stanowisko ze strony PiS było oprotestowywane. Teraz Platforma Obywatelska sama obsadza swoimi funkcjonariuszami stanowiska w samorządzie, że o urzędach państwowych nie wspomnę...

Jan Tandyrak zaskoczony jest zarzutami Prawa i Sprawiedliwości. - Te zarzuty to niepoważne pomówienia. Wypowiadając pewne kwestie radni PiS wystawili sobie świadectwo - komentuje przewodniczący Tandyrak.

Zdaniem Jana Tandyraka, rozstrzygnięcie w konkursie na dyrektora Biura Rady Miasta Olsztyna było najlepsze z możliwych.

- Do konkursu zgłosiły się 4 osoby - wyjaśnia Tandyrak. - Jedna osoba nie spełniała wymogów formalnych, jedna osoba bez podania przyczyn nie zgłosiła się na rozmowę z komisją, a z pozostałej dwójki zdecydowanie lepiej zaprezentowała się pani Marta Kilanowska-Lebiedzińska.

Przewodniczący Rady Miasta podkreśla też, że oprócz niego w komisji konkursowej zasiadał m.in. prezydent Olsztyna i sekretarz miasta.

Jan Tandyrak nie zgadza się również z zarzutem naruszenia „standardów” w związku z przyjęciem zamówienia na dostawę usług dla Urzędu Marszałkowskiego.

- Dziwnie to brzmi, gdy o takich standardach mówi członek PiS, jednocześnie pracownik Urzędu Marszałkowskiego - stwierdza. Dodajmy, że w słowach Jana Tandyraka mowa jest o Grzegorzu Smolińskim, wiceprzewodniczącym Rady Miasta Olsztyna z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, który jednak nie był obecny na dzisiejszej konferencji. - To przypadek? - pyta Tandyrak.

Przewodniczący Rady Miasta twierdzi też, że nie ma nic wspólnego z ogródkiem piwnym przy Malta Cafe.

- Prezes Szmit mógł zainwestować 5 złotych i w prosty sposób przekonać się, że nie jestem właścicielem Malta Cafe - twierdzi Jan Tandyrak. - Wystarczyło przyjść do tej restauracji, kupić herbatę i popatrzeć na paragon. Tam jest napisane, kto jest właścicielem restauracji. Ja jedynie produkuję dania w niej serwowane. Może je w mojej firmie zamówić każdy.

Na koniec rozmowy Jan Tandyrak podkreśla, że skierowane do niego zarzuty Jerzego Szmita, to efekt rozpoczętej przez prezesa PiS w okręgu olsztyńskim kampanii wyborczej. Nie zamierza jednak w jakiś specjalny sposób reagować na jego wypowiedzi.

- Jeżeli komuś sprawia radość opowiadanie jakichś bzdur, to cóż ja na to poradzę - podsumowuje Tandyrak. - Pan Szmit rozpoczął kampanię, szkoda tylko, że strzela z kapiszonów, chociaż wydaje się mu, że strzela z ostrej amunicji.

R E K L A M A
Z D J Ę C I A
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
F I L M Y
Olsztyn
Radni PiS o naruszeniu „standardów”
button
28-06-2011
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24