Olsztyn24
12:30
24 listopada 2024
Emmy, Jana
Tadeusz Iwiński | 2010-12-07 11:07
Moskwa - Warszawa: dojrzewanie pojednania
Lubię - zupełnie u nas nieznane - rosyjskie przysłowie, że „Nawet gdyby kobiety były ze szkła, i tak byłyby nieprzezroczyste”. Ten brak przejrzystości zdarza się nierzadko w polityce, w tym w stosunkach międzynarodowych, zwłaszcza w relacjach między sąsiadami. Otóż między Polską a Rosją powoli sytuacja dojrzała do tego, aby wiele rzeczy się ostatecznie wyjaśniło. Po prostu nasze relacje normalnieją i narastają przesłanki do wzajemnego już nie tylko porozumienia, lecz pojednania. A jest ono w porównaniu do pojednania polsko-niemieckiego opóźnione o niemal dwie dekady.
Dwudniowy pobyt prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w Warszawie jest pierwszą wizytą głowy państwa rosyjskiego od prawie 9 lat. Bo w tzw. międzyczasie na obchodach rocznicy wyzwolenia obozu w Oświęcimiu przebywał Władimir Putin, a 18 kwietnia br. Miedwiediew nie przestraszył się pyłu wulkanicznego z Islandii i w Krakowie uczestniczył w pogrzebie Lecha Kaczyńskiego, ale - w języku dyplomatycznym - były to przyjazdy robocze. Katalizatorami jakościowego zbliżenia Moskwy i Warszawy stały się dwa wydarzenia. Udział Putina - już jako premiera 1 września r. ub. - na uroczystościach na Westerplatte, w 60. rocznicę wybuchu II wojny (do tego czasu u naszego największego wschodniego sąsiada obchodzono głównie początek tzw. wojny ojczyźnianej, zainicjowanej agresją hitlerowskich Niemiec na ZSRR) i jego nowatorski wywiad dla „Gazety Wyborczej” oraz - paradoksalnie katastrofa smoleńska. Ta ostatnia ujawniła wielu Polakom inną twarz Rosji - zarówno zwykłych ludzi, jak i władz. Np. ogłoszono żałobę na obszarze wszystkich 83 regionów tego ogromnego kraju, a nieco wcześniej - po zamachach terrorystycznych w metrze moskiewskim - ograniczono ją tylko do stolicy. W głównym kanale telewizji pokazano film Andrzeja Wajdy „Katyń” .Dopiero co Duma przyjęła wyjątkowo znaczącą uchwałę, jednoznacznie określającą Katyń jako zbrodnię stalinowską.
Rosja jest dziś drugim co do wielkości (po Niemczech) partnerem gospodarczym (obroty w I połowie br. na poziomie 10 mld. dol.). Ale granica Warmii i Mazur z Obwodem Kaliningradzkim (te 210 km to cała nasza wspólna granica) pozostaje niemal martwa, a i współpraca kulturalna, czy naukowa jest daleka od oczekiwań. Musimy oddzielić sprawy historyczne i ideologiczne od tych wymagających pragmatycznego podejścia. Doprowadzić do szerokiej wymiany naszych obywateli, zwłaszcza młodego pokolenia, gdyż bez tego nie zostaną przezwyciężone wzajemne stereotypy. Powołać do życia - już planowane - nowe instytucje umożliwiające kontakty polsko-rosyjskie. Także wyjaśnić - razem - wszelkie wątpliwości co do katastrofy lotniczej z 10 kwietnia. I spróbować umowę o małym ruchu granicznym rozciągnąć na (z jednej strony) Obwód Kaliningradzki oraz (z drugiej) Polskę północno-wschodnią, co jednak w dużej mierze zależy od Unii Europejskiej.
Gdy nasi prezydenci, premierzy, ministrowie, samorządowcy i tzw. zwykli ludzie będą się spotykali nie od wielkiego dzwonu (jak dotychczas), lecz regularnie - jak czynią to np. Francuzi i Niemcy, czy Finowie i Rosjanie - pojednanie będzie na wyciągnięcie ręki.
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.