Drogowcy zapowiadają, że potrzebują kwartału, żeby uruchomić wiadukt między ulicami Wojska Polskiego a Partyzantów. Niestety, części prac nie da się prowadzić zimą.- Jeżeli aura będzie sprzyjała, zakończymy prace w trzy miesiące - mówi kierownik robót mostowych, Arkadiusz Grzeszczuk. - Myślę, że w maju kierowcy pojadą wiaduktem.
Teraz budowlańcy będą betonować nadziemne, 4-metrowe podpory wiaduktu oraz instalować belki, które mają podtrzymywać jezdnię. Ta część prac powinna zostać zakończona zimą. Znacznie więcej pracy jest tymczasem przy moście nad Łyną. Tam trzeba wybudować cztery podpory.
- Jeszcze w tym roku przystąpimy do wzmacniania podłoża oraz skończymy podpory środkowe - tłumaczy kierownik Grzeszczuk. - One są najbardziej skomplikowane z uwagi na głębokie wykopy przy korycie rzeki. Ale ten etap prac już za nami. W porównaniu z budową wiaduktu, o wiele mniej trudności będzie przy budowie przyczółków mostu. Prace będziemy prowadzili do momentu, w którym warunki będą na to pozwalać. Według specyfikacji, betonować można do temperatury 5 st. C. Jednak przy takim większym betonowaniu nie ma problemu, żeby prowadzić prace nawet w temperaturze o 10 stopni niższej.
Nie wykluczone, że miesiąc po planowanym oddaniu do użytku wiaduktu, czyli w czerwcu, kierowy pojadą już południową nitką nowej ul. Artyleryjskiej.
- Parametry drogi będą najlepsze jakie mogą być - przekonuje kierownik ratuszowej jednostki odpowiedzialnej za projekt, Andrzej Karwowski. - Jej wytrzymałość będzie taka, jak wszystkich dróg krajowych miejski oraz pozamiejskich. Kierowcy często narzekają na tempo prowadzonych robót. Trzeba jednak pamiętać, że budujemy to zupełnie nową drogę, wszystkie podkłady, warstwy, nie ma żadnych półśrodków.
Pocieszeniem dla kierowców może być to, że przed zimą prawdopodobne jest otwarcie al. Wojska Polskiego. Drogowcy chcą dokończyć trwającą budowę pasa wiodącego w kierunku Śródmieścia, a z przebudową drugiej strony poczekać do wiosny.
Mimo opóźnień związanych z przebudową wiaduktu albo odkrytymi zabytkową przepompownią ścieków i ruinami apteki w ciągu al. Wojska Polskiego, wykonawca jest przekonany, że inwestycja zostanie oddana w terminie.
- Jedyne, co zostanie prawdopodobnie przekroczone, to budżet - przyznaje Waldemar Królikowski z olsztyńskiego oddziału firmy Strabag. - Ale na każdym kontrakcie jest taka dodatkowa kwota przewidziana. Nigdy przecież nie wiadomo, co znajdzie się w ziemi. Jak już wyjdziemy z ziemi, to koszt robót się nie zmienia.
W tej chwili wykonano 40 proc. zaplanowanych prac, na które wydano ok. 1/3 budżetu (23 z 87 mln złotych). Droga powinna w całości zostać oddana do użytku za rok.