Olsztyn24

Olsztyn24
18:12
21 listopada 2024
Janusza, Konrada

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

waclawbr | 2010-11-09 20:33

Niespokojny koniec kadencji olsztyńskiej Rady Miasta

Olsztyn
Konferencja prasowa radnych PO | Więcej zdjęć »

Formalnie 12 listopada, a faktycznie jutro (10.11) zakończą kadencję olsztyńscy radni. W południe ma rozpocząć się uroczysta sesja, kończąca przypadającą na lata 2006-2010 V kadencję samorządu miasta. Wcześniej radni po raz ostatni spotkają się na sesji roboczej, by przyjąć pakiet uchwał zwanych potocznie „śmieciowymi”, wśród nich kontrowersyjny Plan Gospodarki Odpadami Komunalnymi. Czy będzie spokojnie i uroczyście? Raczej nie. A wszystko za sprawą sporu pomiędzy radnymi z klubu Platformy Obywatelskiej a przewodniczącym Rady Miasta Zbigniewem Dąbkowskim. Już dziś mieliśmy okazję przekonać się, że może być ostro.

Z formalnego punktu widzenia, spór idzie o odmowę ze strony Zbigniewa Dąbkowskiego zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, o co wnioskowali radni PO. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że walka idzie o władzę w mieście. Ale może od początku.

Radna PO i przewodnicząca komisji prawa i samorządności Rady Miasta Joanna Sosnowska od miesięcy, jeżeli nie od lat, postulowała uaktualnienie statutu miasta i regulaminu pracy Rady Miasta. W końcu radni zgodzili się na rozpoczęcie prac nad nowym statutem. Zadanie przygotowania dokumentu otrzymała komisja prawa i samorządności, a de facto jej przewodnicząca. Większość radnych nie przejawiała większego zainteresowania tymi pracami. Od dwóch miesięcy Joanna Sosnowska starała się wprowadzić przyjęcie poprawionego statutu do porządku sesji Rady Miasta. Obie próby były nieskuteczne. We wrześniu rada nie zajęła się statutem, bo rajcowie nie zdążyli złożyć uwag i propozycji do zmian w statucie. I jak powiedział Zbigniew Dąbkowski, radni nie byli przygotowani do pracy nad statutem podczas wrześniowej sesji. W porządku październikowej sesji punkt dotyczący statutu miasta znalazł się, ale prezydent Grzymowicz złożył wniosek o jego wykreślenie ze względu na negatywną ocenę prawną dokumentu. Wniosek prezydenta poparł przewodniczący rady Zbigniew Dąbkowski, a potem radni w głosowaniu. Stosunkiem głosów 13 za, 3 przeciw, przy 8 wstrzymujących się, Rada Miasta zdecydowała, że na październikowej sesji statutem miasta zajmować się również nie będzie.

Radna Sosnowska jednak nie zrezygnowała. Zaraz po niekorzystnym dla siebie głosowaniu złożyła ustny wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, której celem miało być uchwalenie nowego statutu. Chwilę później ustny wniosek został poparty pisemnym, podpisanym przez przewodniczącą klubu radnych PO Halinę Ciunel i przewodniczącą komisji prawa i samorządności Joannę Sosnowską. I tu zaczęły się schody.

Złożony w dniu 27 października na ręce Zbigniewa Dąbkowskiego wniosek obejmował więcej spraw, którymi mieliby zająć się radni podczas nadzwyczajnej sesji, niż tylko statut miasta. PO chciało też, by sesja dotyczyła ustanowienia Nagrody Miasta Olsztyna (zgodnie z uzasadnieniem zmian w statucie miasta - ustanowienie Nagrody Miasta Olsztyna miało być najważniejszą zmianą w tym dokumencie), oceny pracy przewodniczącego Rady Miasta oraz podsumowania całej kadencji. We wniosku zaproponowano, by nadzwyczajna sesja odbyła się dziś, czyli 9 listopada. Do wniosku, na odrębnej kartce, dołączono podpisy 7 radnych PO. Taka liczba podpisów jest wymagana przez ustawę, by wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady był skuteczny.

Przewodniczący rady Zbigniew Dąbkowski nadzwyczajnej sesji jednak nie zwołał. W datowanych 4 listopada pismach do Haliny Ciunel i Joanny Sosnowskiej informował wnioskodawczynie, że nie zwołał sesji, ponieważ wniosek nie spełniał wymogów formalnych. Jak napisał przewodniczący rady, wniosek został podpisany jedynie przez dwie osoby, natomiast „dopięta do wniosku kartka z wykazem nazwisk nie jest dowodem na to, że podpisy złożone zostały pod przedmiotowym wnioskiem”. Zbigniew Dąbkowski stwierdził również, że ani ze statutu miasta, ani z ustawy o samorządzie gminnym nie wynika obowiązek dokonywania oceny przewodniczącego Rady Miasta przez radę, i że podsumowanie V kadencji Rady Miasta nastąpi podczas sesji kończącej kadencję. Przewodniczący wytknął też wnioskodawczyniom z PO, że złożony 27 października wniosek ma datę 2 listopada. Przypomniał również, że ustalenie terminu sesji należy do wyłącznej kompetencji przewodniczącego. Na koniec swojego pisma przewodniczący Dąbkowski stwierdził, że do momentu uzyskania pozytywnych opinii prawnych, proponowane we wniosku projekty uchwał Rady Miasta nie mogą być wprowadzone do porządku sesji.

Takie stanowisko przewodniczącego Rady Miasta radni PO uznali za skandaliczne. Dziś (9.11) zwołali konferencję prasową w Urzędzie Miasta, by przekazać swoje niezadowolenie i krytyczne oceny. Oprócz radnych PO, w pokoju radnych usiadł Jan Tandyrak, szef miejskich struktur Platformy Obywatelskiej. Konferencji przysłuchiwał się również Zbigniew Dąbkowski.

- Nasz wniosek, pod względem formalnym, był zgodny z obowiązującymi przepisami, przewodniczący Rady Miasta miał obowiązek zwołać nadzwyczajną sesję w ciągu 7 dni - powiedziała Halina Ciunel. - I stała się rzecz bez precedensu, jesteśmy w szoku. Przewodniczący pozwolił sobie na zlekceważenie całego klubu i nie zwołał sesji. Jesteśmy tym bardziej zniesmaczeni tą decyzją, że porządek obrad był bardzo istotny dla funkcjonowania rady w następnej kadencji.

Do wymienionych w piśmie z dnia 4 listopada argumentów przewodniczącego Rady Miasta odniósł się radny PO Sławomir Matczak

- Jeżeli przewodniczący miał wątpliwości, czy złożone przez nas podpisy dotyczą tego wniosku, mógł po prostu zapytać - powiedział Matczak. - Jeżeli chodzi o datę na naszym wniosku, to wniosek pierwotnie miał być złożony 2 listopada, ale ze względu na to, że sprawa statutu miasta została skreślona z porządku październikowej sesji, postanowiliśmy nie czekać do 2 listopada i złożyć wniosek od razu, podczas sesji. Chociaż data na naszym wniosku nie została zmieniona, to zgodnie z prawem, za jego datę należało przyjąć datę złożenia. Nie ma wątpliwości, że nasz wniosek został złożony 27 października. Nie narzucaliśmy przewodniczącemu terminu zwołania sesji, jedynie zaproponowaliśmy dzień 9 listopada. Stawilibyśmy się na sesji w każdym terminie wskazanym przez przewodniczącego. Mam również pytanie: jeżeli rada sama nie może ocenić swojej pracy, pracy przewodniczącego, to jakie są kompetencje tej rady? Odmawia się organowi ustosunkowania się do własnej pracy! Obowiązku oceny nie ma, ale nie ma też żadnego zakazu, który by taką ocenę uniemożliwiał.

Radny Matczak miał również odmienną od przewodniczącego Dąbkowskiego ocenę w tej kwestii, czy zaproponowane do porządku obrad nadzwyczajnej sesji projekty uchwał mają ocenę prawną, czy też nie.

- Z merytorycznych spraw na nadzwyczajnej sesji miał być rozpatrywany jedynie poprawiony statut miasta - powiedział radny. - Uzyskał on ocenę prawną, chociaż negatywną. Moim zdaniem zarzut braku opinii nie znajduje więc uzasadnienia. Sądzę, że szukanie na siłę nieistniejących błędów formalnych miało na celu wyłącznie niedopuszczenie do tej nadzwyczajnej sesji.

- Swoim pismem odmawiającym zwołania nadzwyczajnej sesji przewodniczący Rady Miasta złamał ustawę o samorządzie gminnym - podsumowała Halina Ciunel. - Przewodniczący rady nie ma prawa ingerować w zaproponowaną przez radnych treść sesji nadzwyczajnej.

Przewodniczący Rady Miasta Zbigniew Dąbkowski wcale nie zamierzał „chować głowy w piasek” i zaraz po konferencji radnych Platformy chętnie odpowiadał na pytania dziennikarzy.

- Dzisiejsza konferencja radnych PO, to był przedsmak tego, co miało się odbyć na nadzwyczajnej sesji - powiedział Dąbkowski. - To miało być skarcenie przewodniczącego Rady Miasta, który ze względów politycznych odszedł z Platformy Obywatelskiej, bo nie chciał uprawiać polityki. Obecność przewodniczącego partii na konferencji prasowej w urzędzie, w okresie przedwyborczym, świadczy jednoznacznie o tym, że próbowano dokonać politycznej oceny i prowadzić kampanię wyborczą. Jeżeli już ktoś składa wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej, po czterech latach funkcjonowania jako radny, powinien mieć minimum wiedzy i staranności, żeby ten wniosek był złożony właściwie.

- Jeżeli komukolwiek nie pasowała moja osoba przez 4 lata funkcjonowania na stanowisku przewodniczącego Rady Miasta, najprostszą rzeczą było odwołanie mnie - mówił dalej Dąbkowski. - Trzeba to było robić wówczas, a nie „bić pianę” w tej chwili, przed końcem kampanii wyborczej. Nie chciałbym, żeby mieszkańcy Olsztyna odebrali taki oto sygnał, że Rada Miasta Olsztyna nadal jest skłócona. 24 osoby z 25 osobowej rady ponownie kandyduje. Można sobie więc postawić pytanie, co ta rada w przyszłości może dla miasta uczynić, czy nie będą to kolejne 4 lata zmarnowane, lata permanentnych kłótni i narzucania swoich racji? Powiedziałbym na koniec: z dala od polityki, budujmy nasze miasto. To wyborcze hasło naszych konkurentów, ale widzę, że jest im bardzo dalekie.

Kto ma rację w tym sporze? O tym zapewne zdecydują niebawem wyborcy.

R E K L A M A
Z D J Ę C I A
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
F I L M Y
Olsztyn
Konferencja prasowa radnych PO
button
09-11-2010
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24