Tadeusz Iwiński | 2010-10-24 01:30
Wilki i piranie w polskiej polityce
Rzymianie mawiali, że „człowiek człowiekowi jest wilkiem”. W Ameryce Łacińskiej, zwłaszcza w Brazylii, wilka w owej maksymie zastępuje pirania. To - choć w różnym stopniu - sprawdza się niemal wszędzie. W relacjach osobistych i publicznych, także w polityce. Niechęć nierzadko przeradza się w nienawiść, a tej z kolei- i to już jest, np. zdaniem Francois Mauriaca, najwyższe stadium - pogarda.
Zabójstwo w łódzkim biurze PiS oznacza przekroczenie kolejnego, zatrutego Rubikonu. Choć zdarzało się to stosunkowo niedawno w tak demokratycznych państwach, jak Holandia, czy Szwecja (w tym ostatnim przypadku zabito zarówno premiera Palmego, jak i szefową dyplomacji Annę Lindh), w Polsce nie może być dla takich czynów żadnego usprawiedliwienia. Co ciekawe, poziom agresji w naszej polityce wyraźnie się zaostrzył od roku 2005, od utworzenia rządu PiS - z jego szaleństwem lustracyjnym, zastąpieniem zasady domniemania niewinności domniemaniem winy i szarganiem wszelkich autorytetów. Na początku naszych demokratycznych przemian - przy bardziej spolaryzowanej scenie politycznej (w wyniku wyborów do Sejmu w 1991 r. znaleźli się w nim przedstawiciele aż 21 ugrupowań) do wyjątków należały słowa Leszka Moczulskiego z KPN, rozwijające w skandaliczny sposób skrót PZPR. Podobnie - później - jeśli chodzi o fizyczny atak na gen. Jaruzelskiego. Teraz grozi to przekształceniem się w swoistą normę.
Trzy są tego główne powody.
1. Słabość merytoryczna większości polskich polityków i poszczególnych partii. Sprzyja to zastępowaniu poważnych debat przez stosowanie metody „na przeplucie” (ja obrażam Ciebie, a ty mnie) oraz używaniu argumentów ad hominem. Jakżeż rzadko odbywają się nawet na skomplikowane tematy tak spokojne dyskusje, jak w piątek o in vitro! Kiedy rozmawialiśmy ostatni raz poważnie o stanie polskiej nauki i niedofinansowaniu badań?
2. Polityczne korzyści osiągane w ten sposób. Dwie formacje polskiej prawicy - PO i PiS (na szczęście zarówno SLD, jak i PSL nie biorą w zasadzie udziału w tych awanturach) próbują dzięki temu zmajoryzować naszą scenę polityczną. O czym mówiłby Jarosław Kaczyński, gdyby nie teoria o spisku rządów Rosji i Polski w związku z katastrofą smoleńską i nie pojawiła się (złudna) szansa na próbę delegitymizacji nowo wybranego prezydenta? Co miałby do zaproponowania Donald Tusk (przy zapaści służby zdrowia i systemu edukacji, wyraźnej podwyżce cen itd.), gdyby zabrakło szefa niegdyś bratniego ugrupowania? A tak wszystko to opłaca się!
3. Tabloidyzacja polskiej polityki i upolitycznienie mediów. W środkach masowego przekazu nad Wisłą działa „efekt kasyna”, opisany niegdyś przez Steinera. Kolejne doznanie musi być silniejsze niż poprzednie, stąd w cenie są „kolorowi”, a najlepiej agresywni politycy. Niekiedy do tej metody sięgają nawet szefowie takich resortów jak finanse, czy sprawy zagraniczne, co byłoby nie do pomyślenia w krajach dojrzałej demokracji. Ta „palikotyzacja” mediów (niezależnie od pewnej dozy sympatii, jaką żywię do jeszcze lubelskiego posła) wydaje się, iż przekroczyła punkt nasycenia.
Dziś nie tyle chodzi o przepraszanie się, gdyż ta „procedura” swoiście zdewaluowała się, a nawet zbanalizowała. Oczywiście, iż swoje pozytywne znaczenie mają takie gesty, jak złożenie kwiatów przed biurem PiS w Łodzi przez trzy najważniejsze osoby w państwie. Nie jest też najważniejsze ustalenie, kto jest wilkiem, a kto piranią. Rzecz w usunięciu wspomnianych trzech przyczyn.
Bo przecież jak pisał celnie Karol Czapek: „Walkę stworzyła natura; nienawiść jest wynalazkiem człowieka”. A ostateczne wnioski muszą przede wszystkim wyciągnąć wyborcy - już za miesiąc, przy elekcji samorządowej i szczególnie za rok, w wyborach parlamentarnych.
Tadeusz Iwiński
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.