Olsztyn24

Olsztyn24
11:34
24 listopada 2024
Emmy, Jana

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Tadeusz Iwiński | 2010-10-08 02:34

Nowe Noble, nowe refleksje

Olsztyn
 

Co roku od 1901 r. w październiku, gdy przyznawane są Nagrody Nobla - obecnie już w sześciu dziedzinach (medycyna, fizyka, chemia, literatura, nagroda pokojowa i ta najnowsza - ekonomia) wybuchają gorące dyskusje o trafności podjętych decyzji. Niedawno alzacka gazeta „DNA” przypomniała, że wszystko zaczęło się w 1876 r., gdy 43-letni szwedzki milioner Alfred Nobel dał w Paryżu prasowe ogłoszenie, iż jako kawaler, poszukuje pani w odpowiednim wieku w charakterze sekretarki oraz do prowadzenia domu. Tak zaczęła sie znajomość wynalazcy dynamitu z austriacką hrabiną Berthą von Suttner, która miała się przerodzić w dozgonną przyjaźń i w sumie doprowadzić do ustanowienia w słynnym testamencie Nobla nagrody noszącej jego imię. Hrabina była bowiem wielką bojowniczką o pokój; napisała nawet bestseller pacyfistyczny „Precz z bronią” i to pod jej wpływem, mający wyrzuty sumienia Nobel - świadomy do czego może służyć jego odkrycie - postanowił przeznaczyć zasadniczą część swej fortuny na cele badań oraz odkryć, mających służyć właśnie pokojowi. Bertha, która później sama została w 1905 r. pierwszą kobietą, laureatką tej pokojowej nagrody, zmarła na trzy miesiące przed wybuchem I wojny światowej.

Tegoroczne nagrody są moim zdaniem wyjątkowo trafne. 85-letni dr Robert Edwards - twórca, wraz ze zmarłym 22 lata temu ginekologiem Patrickiem Steptoe - metody in vitro, to postać prawdziwie historyczna. Brytyjka Luise Brown, która była pierwszym dzieckiem urodzonym z użyciem tej metody, ma juz 32 lata i sama jest matką. Nagrodę w dziedzinie fizyki przyznano Holendrowi, prof. Andre Geim i dwóm Rosjanom pracującym na uniwersytecie w Manchesterze, co kolejny raz potwierdza potrzebę międzynarodowej współpracy w badaniach naukowych i znaczenie młodości w naukach ścisłych. Jeden z nich bowiem - Konstantin Nowosielow - ma zaledwie 36 lat i jest najmłodszym laureatem w tej dziedzinie od prawie czterech dekad. A chodzi w tym przypadku o odkrycie takiej formy grafitu, która jest dwieście razy odporniejsza od żelaza, co może zrewolucjonizować elektronikę i informatykę. Z kolei japońsko-amerykańskie trio zostało docenione w dziedzinie chemii (tak mi kiedyś bliskiej) - za badania z użyciem palladu jako katalizatora, mogące m.in. mieć także wpływ na leczenie raka. I to za osiągnięcia z lat 70., gdyż coraz częściej się zdarza, iż dopiero po wielu latach ujawnia się należyta waga dokonanych odkryć.

Najbardziej ucieszyłem się z nagrody literackiej dla jednego z moich ulubionych pisarzy Mario Vargasa Llosy, który wprawdzie przegrał przed laty wybory prezydenckie w Peru, ale napisał szereg wspaniałych książek. „Pantaleon i wizytantki”, to moim zdaniem - obok „Stu lat samotności” Gabriela Garcii Marqueza, największe dzieło literatury latynoamerykańskiej.

Najbardziej kontrowersyjne są niemal zawsze nagrody pokojowe, by przypomnieć choćby nagrodę dla prezydenta Obamy - przyznaną swoiście „na zapas”. W tym roku zgłoszono do norweskiego komitetu rekordową liczbę 237 kandydatów, w tym 38 organizacji. Faworytami są: były kanclerz RFN Helmut Kohl i chiński pisarz, dysydent Liu Xiaobo. Większe szanse ma Kohl, którego kandydatura była wysuwana już kilkakrotnie - tym bardziej, że właśnie parę dni temu obchodzono uroczyście 20. rocznicę zjednoczenia Niemiec. Ale niespodzianki - naturalnie - są możliwe!

Niektórzy polscy krytycy literatury, optymistycznie mieli nadzieję na wyróżnienie Adama Zagajewskiego. To bez wątpienia świetny - choć wciąż mało znany poeta. Ale przecież w kilku ostatnich dekadach tylko poeci polscy (Czesław Miłosz i Wisława Szymborska) oraz irlandzcy byli tak szczodrze zauważani! Zagajewski jest jeszcze stosunkowo młody i może poczekać. A ja chciałbym doczekać polskiego „nobla” z chemii, fizyki lub medycyny - dyscyplin podstawowych.

Tylko Maria Skłodowska-Curie otrzymała tę nagrodę z fizyki (wraz z mężem Piotrem) w 1903 r. i ponownie - jako jedyna w dziejach kobieta - już sama, z chemii w 1911 r. W przyszłym roku upłynie więc już sto lat od tego wydarzenia. Rodzina Curie była zresztą wyjątkowa. Pamięta się na ogół, że córka Marii Irena Joliot-Curie uzyskała, wraz z mężem Fryderykiem, noblowski laur z chemii, ale już mniej, iż młodsza córka Ireny Ewa Curie poślubiła Henry Richardsona Labouisse, który - jako dyrektor UNICEF-u odbierał w imieniu tej wspaniałej ONZ-skiej organizacji nagrodę pokojową w 1965 r.

W każdym razie wolałbym mieć polskiego noblistę fizyka, chemika, czy profesora medycyny, niż kolejnego poetę bądź pisarza.

Tadeusz Iwiński

R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24