Olsztyn24
21:01
07 lutego 2025
Ryszarda, Eugenii
Elżbieta Mierzyńska | 2010-09-22 03:13
Malarstwo w banku
Sztuka Krystyny Ciszkiewicz
Krystyna Ciszkiewicz zaprasza na wernisaż malarstwa w banku (fot. Elżbieta Mierzyńska) |
Więcej zdjęć »
Krystyna Ciszkiewicz uwielbia sztuki plastyczne od dziecka, ale życie pokierowało nią tak, że została inżynierem i w tym zawodzie, jak to kiedyś powiedziała - tyrała jak wół. Jej dusza cierpiała z powodu artystycznego niespełnienia. Już w wieku dojrzałym rozwinęła plastyczne pasje tak śmiało, że poznaje warsztaty mistrzów, kopiując ich dzieła.
Krystynę Ciszkiewicz poznałam kilka lat temu przy wyrobie biżuterii - to jej ogromna słabość ta biżuteria. Lubi łączyć kamienie ze srebrem. Kiedy oglądałam jej biżuteryjne cacka, miałam wrażenie, że silnie inspiruje ją przyroda: lekkie ważki, kruche muszle, ciężkie kamienie.
W malarstwie jest inaczej. Krystyna niby poszukiwacz skarbów, z ciekawością i świętą cierpliwością, uczy się techniki mistrzów. Poznaje życiorysy malarzy obrazów, które ją zachwyciły, nie fascynuje się jednym autorem. Ona raczej fascynuje się stopniem trudności w skopiowaniu tego, co ją w upatrzonym obrazie zachwyca. Czasem są to fałdy sukni przyklejone do ciała, innym razem rozmyty w tle krajobraz lub jakiś detal. Na pytanie co maluje sama z siebie, bez kopiowania innych, odpowiada, że Wenecję. I na ostatniej wystawie jest tego kilka przykładów. Przyznała też, że wiele warsztatowych umiejętności poznała dzięki lekcjom u Miry i Jerzego Bieleckich, olsztyńskich artystów.
Wernisaż prac Krystyny Ciszkiewicz odbył się w holu Banku Spółdzielczego w centrum Olsztyna. Przyszli klienci banku, ale też osoby, takie jak ja, które tam nigdy nie były. Bankowe wnętrze wypełniły kwiaty, na ladach, przy którym rozmawiają klienci, stanęły tace z łakociami i szampanem. To było wyjątkowe spotkanie, bo można było z szampanem wejść za lady bankowe i z bliska oglądać obrazy. Dzięki romantyce, jaką zawdzięczać można było Krystynie Ciszkiewicz, udało się w banku na chwilę zapomnieć, że... w życiu liczą się tylko pieniądze. Gościom wernisażu bardzo się to podobało. A gości nie brakowało - wśród nich był również prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.
Wystawę prac malarskich oraz batiku można oglądać jeszcze przez miesiąc. Wrażenia pewne - jak w banku.
Z D J Ę C I A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.